Łucja – miskę z oczami, Agata – piersi na tacy, Piotr – klucze a Wojciech – wiosło. Różne dziwne rzeczy trzymają w ręku święci. Ale piątego czerwca wygrywa Bonifacy. Jego atrybutem jest książka nadziana na miecz, jak kiełbasa na rożnie.
Boniego papież wysłał do Fryzji – na pogranicze obecnej Danii, Niemiec i Holandii. To były tereny już zewangelizowane, ale wciąż jeszcze słabo: chrześcijaństwo mocowało się w zapasach z pogaństwem. Boni miał przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Ewangelii. W ramach owego przechylania szali ściął święty dąb dedykowany Thorowi. W ramach akcji odwetowej pogańska bojówka zrobiła najazd na obozowisko misjonarza. Jeden z oprychów zamachnął się na niego mieczem. A Bonifacy odruchowo chwycił za księgę Ewangelii, żeby się zasłonić przed ciosem. Księga nie pomogła. Miecz przebił ją na wylot, a ponieważ długi był wyjątkowo, zdołał jeszcze serce przeniknąć, zmieniając biskupa w męczennika. Może ktoś to widział. Albo przy ciele Boniego znaleziono zakrwawioną księgę z wciąż tkwiącym w niej mieczem i tak odtworzono przebieg dramatu.
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2023/06/351327383_1339517893574862_9072089195503546922_n.jpg)
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2023/06/351327383_226784280154603_169208259443247389_n.jpg)
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2023/06/351352696_263596366249113_7083041633890582166_n.jpg)
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2023/06/351322410_2011363139348635_7356485251541589313_n.jpg)
[Obrazki Bonifacego znalezione w sieci]