1. – 5. tydzień

1. tydzień Wielkiego Postu – poniedziałek

Mt 25,31-46:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie».
Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? »
A Król im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili».
Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».
Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?»
Wtedy im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili».

Pierwsze kazanie rekolekcyjne:
– Trzeba starać się jak najlepiej zarabiać… – zaczął kaznodzieja.
– Świetnie mówi – jeden z wiernych trącił sąsiada w ławce.
– Powiem więcej: nie tylko jak najlepiej zarabiać, ale też jak najwięcej z tego odłożyć…
– No nie – wymamrotał znów nasz słuchacz – nie wiedziałem, że spotkam jeszcze tak życiowego księdza.
– A teraz najważniejsze… – kaznodzieja zawiesił głos. – Wszystko po to, by móc jak najwięcej rozdać ubogim!
– No i takie kazanie diabli wzięli – westchnął z zawodem dotąd zadowolony słuchacz.

Nakarmić i napoić, przyodziać, w dom przyjąć, odwiedzić – to nie jest zwykła zachęta. To honorowy kodeks postępowania człowieka ochrzczonego, według którego Chrystus osądzi każdego z nas.

Nie tylko nakarm i napój. Więcej – spójrz głęboko w oczy tego, kogo karmisz lub poisz. Zobacz w nich Chrystusa, może nawet bardziej, niż na ołtarzu.


1. tydzień Wielkiego Postu – wtorek

Mt 6,7-15:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zbaw ode złego.
Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień”.

– Prawda, wiecie, właśnie, że tak powiem, naturalnie, jakby – różne ludzie mają przysłowia, czyli słowa lub zwroty, które, przesadnie wtrącane w wypowiedź w gruncie rzeczy nic nie znaczą. By nie wspomnieć już o nie nadających się do zacytowania przekleństw wszelkiego kalibru. Pewien człowiek miał jednak przezabawne przysłowie: niemal w każdym zdaniu wtrącał pobożne słowo „Amen”.

– Dlaczego tak mówisz? – spytał ktoś.
– Chcę w ten sposób powiedzieć: Panie Boże, jestem tutaj, dysponuj mną według uznania!
– No dobrze, a nie wystarczy ci powiedzieć „Amen” na końcu pacierza?
– „Amen” na końcu modlitwy, która jest prośbą, oznacza: zgadzam się na każdą Twoją odpowiedź, Panie, zarówno na Twoje „tak”, „nie” jak i na „zaczekaj”.

Korzystałem kiedyś z rozmówek polsko-wegierskich. Dzięki nim, potrafiłem zapytać o wszystko, co mi było potrzebne: drogę, nocleg, jedzenie i pieniądze. Rozmówki miały tylko jedną wadę – nie sposób było przy ich użyciu zrozumieć odpowiedzi tuziemców.

Modlitwa, to rodzaj szczególnej „rozmówki” z Bogiem, w której jego odpowiedź łatwiej zrozumieć, niż przyjąć.

Starannie wypowiadaj „Amen” w modlitwie. I pamiętaj, co ono znaczy.


1. tydzień Wielkiego Postu – środa

Łk 11,29-32:
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: „To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”.

Znany snycerz przyniósł królowi w darze misternie rzeźbione, naturalnej wielkości i barwy jabłka, grusze i granaty. Władca zachwycony kunsztem artysty kazał wypłacić mu sto złotych monet.
Ubogi chłop przyniósł królowi kosz prawdziwych jabłek, gruszek i granatów. Dostał za to wszystkiego dwa marne, srebrne pieniążki…

Bywa, że ludzie wyżej sobie cenią znaki, niż to, na co one wskazują. To dlatego plemię „przewrotne i żmijowe” patrząc ponad Jezusem, ślepe na Niego samego, domaga się znaku. Może i dla ciebie obrazek, medalik i krzyżyk – poświęcone, ale jednak tylko przedmioty – znaczą więcej, niż sam Jezus?


1. tydzień Wielkiego Postu – czwartek

Mt 7,7-12:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to co dobre tym, którzy Go proszą.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”.

Chłopiec robi porządki wokół piaskownicy. Pozbierał papierki, zgrabił zeschłe liście. Przeszkadza mu jeszcze zbutwiały pień. Próbuje go odciągnąć, potem popchnąć, podważa znalezioną gałęzią, rzuca weń kamieniami. Bezskutecznie – pień ani drgnie. Z boku przygląda się ojciec malca.
– Czy wypróbowałeś już wszystkie możliwe sposoby? – pyta.
– Tak, tato. Ciągnąłem go, pchałem i podważałem. To na nic.
– I zrobiłeś WSZYSTKO, co mogłeś.
– Wszystko.
– Nie, nie wszystko. Nie zrobiłeś jeszcze jednego.
– Czego?
– Nie poprosiłeś mnie o pomoc.

Masz jakiś problem. Pchasz go, ciągniesz, podważasz, obrzucasz kamieniami. Wszystko to na nic. Wszystko? Spróbuj jeszcze jednego – poproś o pomoc.

Wybierz to, co cię najbardziej boli czy dręczy. I pomódl się za to. Ot, wszystko.


1. tydzień Wielkiego Postu – piątek

Mt 5,20-26:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj»; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz”.

Noc. Wilki atakują stado dzikich koni. Konie bronią się, jak potrafią – wierzgają zadnimi nogami, by zadać cios drapieżnikom. Ale przy okazji, zdarza się, że kopią się także nawzajem. Po – mimo wszystko – szczęśliwie przeżytej nocy zbierają się na naradę.
– Wilki zaatakują raz jeszcze – mówi doświadczony przewodnik stada. – Żeby się skutecznie obronić musimy stanąć w kręgu, głowa przy głowie, zadami na zewnątrz. Wtedy nie będziemy się nawzajem kopać.
Już najbliższej nocy metoda okazuje się zupełnie bezbolesna dla koni i jednocześnie zabójcza dla wilków.

Pojednać się z bratem znaczy tyle, co stanąć z nim twarzą w twarz, głowa w głowę. To tak, jakby Jezus mówił: kopcie, ale nie siebie nawzajem, lecz to, co na zewnątrz: podłość i grzech.

Dobra rada: Nie powiedz dziś złego słowa do bliźniego. Nie powiedz dziś złego sowa o bliźnim. Nie kop go – hm – językiem.


1. tydzień Wielkiego Postu – sobota

Mt 5,43-48:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził».
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski”.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski”.

Hala gdzieś w górach. Niemłody już góral dogląda owiec. Podchodzi turysta ze szlaku.
– Jak się wam owce pasą, gospodarzu?
– A które, białe czy czarne?
Nieco zbity z pantałyku ceper wybiera:
– Ee, no…, tego…, białe.
– Białe dobrze.
– A czarne?
– Też dobrze.
– A ile wełny dają rocznie?
– A które, białe czy czarne?
– No, białe.
– Cztery kilo każda.
– A czarne?
– Też cztery kilo każda.
– A co z mlekiem? Ile mleka dają?
– A które, białe czy czarne?
– Białe.
– Białe dają półtora litra dziennie. Każda sztuka.
– A czarne?
– A czarne też półtora litra dziennie.
– A niech mi pan powie w takim razie, dlaczego za każdym razem pyta pan, czy chodzi mi o czarne czy o białe owce, skoro u jednych i u drugich wszystko ma się tak samo?
– A, to dlatego, że białe owce są moje.
– A czarne?
– A czarne też są moje

To my rozróżniamy na lepszych i gorszych, wierzących i niewierzących, świętych i grzesznych, przyjaciół i wrogów. A Bóg śmieje się z tych naszych nieszczęsnych rozróżnień i jakby na przekór nam leje deszczem i grzeje słońcem jednakowo na wszystkich.

Nie czekaj aż:
– ktoś pierwszy poda ci rękę,
– powie dzień dobry,
– przeprosi cię,
– uśmiechnie się do ciebie,
– zagadnie.
– zagadnie.
Bądź miły dla innych nie dlatego, że są dżentelmenami, ale dlatego, że ty nim jesteś.