To jedno z tych słów, z którymi jesteśmy tak osłuchani, iż wydaje nam się, że wiemy, co oznacza. Czy rzeczywiście tak jest?
Jeżeli kojarzy nam się z „Radą”, to OK. Bo właśnie czymś takim był Sanhedryn. A nawet czymś więcej. Bo miał charakter nie tylko doradczy – wobec najwyższego kapłana czy króla – ale także sprawczy i sądowniczy. Rozstrzygał sprawy religijne. A ponieważ tam i wówczas w zasadzie wszystko miało wymiar religijny – także zwykłe przestępstwa, które były tożsame z grzechem – Sanhedryn rozstrzygał o wszystkim. My znamy tę instytucję z próby nałożenia kagańca na apostołów głoszących Ewangelię oraz z początkowej fazy procesu Jezusa. W czasach Rzymskich Sanhedryn nie miał prawa ferować wyroków śmierci. A ponieważ usilnie zabiegał o nią dla Jezusa, Jego sprawę przekazał kompetentnemu w zakresie najwyższego wymiaru rzymskiemu namiestnikowi – Piłatowi. Z tym, że tak do końca i z całą pewnością, to my nie znamy dziś wszystkich kompetencji, prerogatyw i kultury pracy Sanhedrynu. Posiedzenia nie były transmitowane na żywo ani stenografowane.
Nazwa „Sanhedryn” ma powiązania z językiem greckim: „synedrion” oznacza tutaj „wspólne zasiadanie”. Ten nasz Sanhedryn miał salę obrad na terenie Świątyni Jerozolimskiej. Tradycja chrześcijańska kojarzy to z miejscem, gdzie dziś stoi kościół św. Piotra przy kogucie (San Pietro in Gallicantu), upamiętniający przesłuchanie Jezusa, a przy okazji zaparcie się Piotra podczas podnoszenia temperatury własnej przy ognisku rozpalonym przez służbę na dziedzińcu.
W Sanhedrynie zasiadało 71 autorytetów. Liczba nawiązywała do rabinicznej tradycji wskazującej na Mojżesza i jego doradców. W Księdze Liczb czytamy: „Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Zwołaj mi siedemdziesięciu mężów spośród starszych Izraela, o których wiesz, że są starszymi ludu i nadzorcami, i przyprowadź ich do Namiotu Spotkania; niech tam staną razem z tobą. Wtedy Ja zstąpię i będę z tobą mówił; wezmę z ducha, który jest w tobie, i dam im, i będą razem z tobą dźwigać ciężar ludu, a ty go sam już więcej nie będziesz musiał dźwigać” (Lb 11,16-17). Mojżesz plus dziadków daje razem 71. O Wielkim Sanhedrynie mówi tradycja sięgająca czasów Ezdrasza (V/IV wiek przed Chrystusem). Udokumentowane działanie Sanhedrynu rozciąga się między II wiekiem przed a IV wiekiem po Chrystusie.
Jak zostawało się członkiem Sanhedrynu? Zapewne nie na skutek demokratycznych, powszechnych, ale jednak jakichś wyborów. Pod względem składu Sanhedryn przypominał nawet nieco parlament. Tyle, że nie było tutaj większości albo mniejszości, ale obowiązywał trójdzielny parytet. Sanhedryn składał się z 23 uczonych w Piśmie (takich trochę naukowców i prawników), 23 kapłanów (odpowiedzialnych za kult, kalendarz, liturgię itp.) oraz 23 starszych (oligarchów, albo – mówiąc inaczej – przedstawicieli arystokracji, czyli ówczesnej elity ekonomicznej). To razem daje 69 mandatów. Do tego dochodzi przewodniczący i jego zastępca, a więc – razem – 71. Zawsze musiało być „nieparzysto”, żeby wyroki były, choćby jednym głosem, rozstrzygnięte.
Przewodniczącym przeważnie był Najwyższy Kapłan. W czasach Jezus i apostołów był to Kajfasz. To ten łajza, który powiedział o Jezusie: „warto aby jeden zginął za cały naród” (J 18,14). Kajfo był zięciem Annasza, który sprawował urząd Najwyższego Kapłana i prezesa Sanhedrynu wcześniej. Po Kajfaszu schedę przejął jego szwagier, syn Annasza – Janek. Ale członkowie Sanhedrynu przynależeli także do pewnych grup religijnych. Kapłani byli raczej saduceuszami. Uczeni w piśmie i starsi – to faryzeusze. Czasem trafił się także jakiś esseńczyk. Więc, żeby im nie było żal, chłopakom z poszczególnych frakcji także pozwalano sobie czasami trochę porządzić, albo przynajmniej powiedzieć coś mądrego. Tak było na przykład z dyrektorem szkoły faryzeuszy, do której uczęszczał między innymi Szaweł. Pan dyrektor nazywał się Gamaliel i podczas rozprawy nad apostołami przemówił, głosząc postawę absolutnie stoicką i odwołując się do cierpliwości Sanhedrynu: „Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem” (Dz 5,38-39).
Sanhedrynów było więcej. W Jerozolimie był ten główny, zwany wielkim. Taki trochę Sąd Najwyższy, ale też poniekąd Sejm, Senat albo dawna Rada Państwa. Na prowincji, w większych miastach, działało łącznie pięć Małych Sanhedrynów – odpowiedników naszych Sądów Okręgowych. W skład każdego z nich wchodziło 23 członków (czyli jedna trzecia Wielkiego Sanhedrynu, po odliczeniu przewodniczącego i jego zastępcy; jednak Izraelici lubili i potrafili liczyć!).
Oprócz tego w każdym mieście/gminie działał trzyosobowy sąd lokalny.