Wyjdź na górę Karmel, spójrz w dół, na morze. Kawałek od brzegu zobaczysz coś, jakby sito. To jest źródło siostry Mojżesza.
Źródło w górach, wśród drzew, to oczywiste. Ale skąd źródło wzięło się w morzu? Przywędrowało tutaj z pustyni… Ta historia brzmi niedorzecznie, więc trzeba ją odpowiedzieć od początku.
Gdy Izraelici wyszli z niewoli w Egipcie i znaleźli się na pustyni, wkrótce zabrakło wody dla nich i dla ich bydła. Odbyła się zatem standardowa procedura: ludzie przyszli z pretensjami do Mojżesza, on – z kolei – udał się ze skargą do Najwyższego.
– Uspokój się, Mosze – mówi mu Najwyższy. – Wszystko jest pod kontrolą. Woda będzie.
– Dowiozą nam?
– Nie. Ty ją sprowadzisz. Zbierzesz wszystkich ludzi przy skale. Uderzysz w nią laską. TĄ laską, wiesz którą. Tą, którą podpierał i odganiał się od natarczywych psów twój brat, Aaron. Którą żeście rzucili przed faraonem, a ona stała się wężem. Którą zdzieliłeś wody Morza Czerwonego, a one się rozstąpiły, ukazując suche dno, żeby po nim przejść bezpiecznie. Która zakwitła i obsypała się orzechami migdałowymi na dowód tego, że to Aaron i całe wasze pokolenie praojca Lewiego ma się zatroszczyć o kult, a nie, żeby mi się tu każdy przy ołtarzu plątał. Tą samą laską uderzysz w skałę. I wypłynie woda.
Mojżesz zrobił wszystko, jak mu Najwyższy polecił. A kiedy ludzie nabrali zapas wody dla siebie i dla swoich bydląt, skała, z której sączyła się życiodajna ciecz, zaczęła trzeszczeć i drżeć. Aż oderwał się potężny głaz z dziurą w środku – jak z raną po uderzeniu laską. A z tej dziury nieustannie sączyła się woda. Odtąd głaz toczył się przed kolumną Izraelitów przez pustynię. A gdzie się zatrzymał, tam rozbijano namiot Mojżesza. A wokół inni stawiali swoje namioty. I kiedy obozowali w tym miejscu, woda toczyła się ze oderwanej skały i rozlewała czterema niewielkimi strumieniami, w cztery świata strony – tak, jak w ogrodzie rajskim początek brały cztery największe rzeki świata. Strumienie zlewały się w rzekę, która otaczała obozowisko Izraelitów – tak, że nigdy nie brakło wody ludziom ani bydlętom. A Izraelici ten toczący się głaz, z którego lała się woda, nazwali – na cześć siostry Mojżesza – źródłem Miriam.
I poprzedzało ich źródło Miriam, aż przekroczyli rzekę Jordan i weszli do Ziemi Obiecanej. Wówczas źródło Miriam nie było już potrzebne. Potoczyło się więc do morza i osiadło w nim na zawsze, w miejscu, gdzie nad brzegiem piętrzy się góra Karmel. Gdy staniesz na jej szczycie, spójrz w morze. Kawałek od brzegu zobaczysz coś, jakby sito. To jest właśnie źródło siostry Mojżesza.