Święty Bilczewski w trzech odsłonach

Świętego Józefa Bilczewskiego wspomina się 23 września.

10 września 1898 roku włoski ekstremista zatopił ostrze ordynarnego pilnika w cesarskiej piersi żony Franciszka Józefa I Elżbiety Bawarskiej czyli Sissi. Agonia trwała kilkanaście minut. Spełniło się to, co proroczo zapowiedziała w jednym z wierszy, zapisywanych w pamiętniku: dusza uleciała z niej przez otwór w sercu. W tym samym czasie we Lwowie zaczęto szemrać, że przez cały kończący się już XIX wiek w stolicy Galicji nie zbudowano ani jednego kościoła. Zaczęły się debaty, które ucięła śmierć Sissi. Na wieść o niej powołano do życia komitet budowy kościoła, którym zamierzano upamiętnić cesarzową. Komitetem kierował ks. Józef Bilczewski, który później, już jako arcybiskup Lwowa, dokonał konsekracji trzywieżowej świątyni, zaprojektowanej przez Teodora Talowskiego, architekta kilku znamienitych kamienic krakowskich oraz kościoła parafialnego w Suchej Beskidzkiej.

Kościół św. Elżbiety we Lwowie, konsekrowany przez abp. Bilczewskiego.

Kilka lat po zamachu na Sissi złodzieje kradną korony z obrazu Matki Boskiej na Jasnej Górze. Nowe diademy chce sprawić ruski car – żeby go Polacy wreszcie pokochali. Niektórzy podejrzewają nawet, iż kradzież nie ma charakteru rabunkowego a polityczny i że dokonali jej na polecenie cara, który rzecz całą umyślił funkcjonariusze carskiej ochrany. Do wyścigu w sprawie nowych koron z imperatorem staje lwowski arcybiskup Bilczewski. I wygrywa, przywożąc korony z Rzymu.

– Królowo Korony Polskiej, módl się za nami! – trzykrotnie powtórzoną, tak brzmiącą prośbą zakończył swoje śluby we Lwowie król Jan Kazimierz. I w takim brzmieniu królewski tytuł Madonny był później rozpowszechniany. Na początku XX wieku o ustanowienie święta Królowej Korony Polskiej rozpoczął zabiegi abp Józef Bilczewski. Jak również o pozwolenie na umieszczenie tego tytułu w litanii Loretańskiej. Na co papież Pius X zgodził się w roku 1908 – najpierw jedynie w diecezji lwowskiej i przemyskiej. Święto miało upamiętniać śluby Jana Kazimierza. Stolica Apostolska wyznaczyła na dzień jego obchodów pierwszą niedzielę maja, potem 2 maja i wreszcie w 1923 r. ustalono obchód na 3 maja. Po II wojnie światowej tytuł dostosowano do pojałtańskich granic i „Królową Korony Polskiej” (obejmującej – z grubsza biorąc – także co najmniej w części dzisiejsze fragmenty Rosji, Mołdawii i Ukrainy, Białoruś, Litwę, Łotwę i Estonię) przemianowano na „Królową Polski”. I tak już pozostało.

Pamiątka rekoronacji jasnogórskiej diademami sprowadzonymi z Rzymu przez abp. Bilczewskiego.

[zdjęcia z sieci]