Napisałem tylko w jednym miejscu na FB, że idę Drogą Krzyżową na Błatnią, skąd i kiedy, po nocy, w ciszy, tylko z 14 przystankami.
I kto chce – może dołączyć.Przyjeżdżam na miejsce. Hm. Cudem znajduję na parkingu ostatnie miejsce wolne. Staję na takim małym pagórku. Wydzieram się, że serprajz, bo liczyłem na kilkunastu szaleńców, a nie na dziesięć drużyn piłkarskich z rezerwą.I że nie gadamy, że chętny z krzyżem idzie pierwszy. Że dystans, higiena itp.Ruszamy. Andrzej jako pierwszy targa krzyż. Potem przy każdej stacji są nowi zmiennicy. Peleton zamykają czechowiccy RyTMicy (Mariusz, Justyna z przychówkiem, Tomasz i Sylwia – dzięki ).
Wchodzimy w nawę buczynowej katedry, o czym opowiadam przy trzeciej stacji (obejrzyjcie filmik) – Małgorzata – dziękuję za nagranie i zdjęcia tu pomieszczone.Po drodze trochę błota, potem lodu, wreszcie śnieg. Ze szczytu, od ostatniej stacji, przecudna panorama Bielska-Białej i przyległości. Wszystko to na dole, z tysiącami świateł, wygląda jak lustro, w którym przegląda się rozgwieżdżone niebo.
Dziękuję Wszystkim za obecność: swoim, miejscowym (brawo Jasienica, Bielsko-Biała, Komorowice, Czechowice-Dziedzice, Międzyrzecze) i tym, co jak Witold z ekipą przyjechali z daleka. Każdemu. Dzięki.
[filmy i zdjęcia – Małgorzata Jędrysek]