LA DONNA E MOBILE

Żydówki też obchodzą dzień kobiet. Nie 8 marca. Co miesiąc. A to za sprawą złotego cielca.

Kiedy Mosze polazł na górę i długo nie wracał, jego ziomki, co zostali u podnóża szybciutko pozbyli się cierpliwości, a wraz z którą zaczęła umierać ich nadzieja. Przyszli więc do brata Moszego – Aarona – i powiedzieli:- Nie mamy co liczyć na tego jąkałę (Mojżesz miał wadę wymowy). Kiedy byliśmy w Egipcie, miejscowi kłaniali się cielakowi ze złota. Zorganizuj nam coś podobnego. Materiał się znajdzie. Trudno nie wierzyć w nic…

Arek usiadł i wykombinował tak:- Jeśli powiem tym chłopom: „dajcie złoto na cielaka”, to dadzą bez zastanowienia. I będzie plama przed Najwyższym na całego. A Mosze, kiedy wróci, to się wścieknie. Powiem im inaczej. Może to zadziała.Zwołał więc wszystkich chłopów i mówi im:- Zabierzcie kolczyki, pierścionki i bransoletki ze złota swoim żonom i przynieście mi tutaj. To je przetopię i zrobię z nich cielęcą figurkę!

Mniej więcej po pięciu minutach z najbliższego namiotu dał się słyszeć babski wrzask:- Jakie kolczyki? Jaki pierścionek?! Ja ci dam bransoletkę! To po babci, dziadu jeden!A zaraz potem podobne krzyki można było usłyszeć już w każdym namiocie. Bo kobitki, kiedy tylko mężowie zaczęli bełkotać o oddaniu biżuterii na rzecz złotego cielęcia, podniosły takie larmo, taki wrzask, że – po prostu – rozpętało się piekło na pustyni.

Aaron triumfował. Okazało się, że jest mądrzejszy i bardziej przebiegły, niż pozostałe chłopy. Niestety, znalazł się jakiś przemądrzały, który wpadł na pomysł, że jako surowiec mogą ostatecznie posłużyć te kolczyki i pierścienie, które – wzorem dawnych kolegów z Egiptu – noszą sami panowie. Chłopy zrobiły więc zbiórkę precjozów między sobą. Arek nie miał wyjścia.
Rozpalił ogień i zaczął wrzucać przyniesioną przez chłopów jubilerkę. Złoto topiło się, jak masło. Aż na koniec w palcach Aarona znalazł się pierścień. Na jednej stronie miał wyryte imię Pana, Cztery Litery, których głośno się nie wypowiada. A na drugiej stronie był wizerunek krowy. Kiedy wrzucił ten ostatni pierścień do ognia, z płomieni wyszedł złoty cielec. Stojący wokół panowie klasnęli z radości:- Oto jest Bóg, który nas wyprowadził z Egiptu.

A kobiety stały z dala, okraszone swoją biżuterią. Kiwały głowami i nie mogły się nadziwić, jakie te chłopy głupie, że im kolczyków i pierścieni nie żal było na takie badziewie przeznaczyć.

Ponieważ złoto nie świeci samo z siebie, ale jedynie – podobnie jak Księżyc – odbija blask Słońca, Najwyższy wynagrodził wierność niewiast w ten sposób, że każde święto Nowego Księżyca – Rosz Chodesz (nów, przypadający raz w miesiącu) jest Dniem Kobiet. Nieważne – Szabat to czy inny dzień tygodnia – mają się one powstrzymać od pracy, świętując, odpoczywając i modląc się za swoją rodzinę, pięknie ubrane i ozdobione biżuterią, której nie zmarnowały z powodu głupiego cielaka.A mężczyźni, którzy sprawę z Najwyższym schrzanili, podśmiechiwują się złośliwie, że Księżyc kobietom sprzyja, bo „La donna è mobile” (kobieta zmienną jest), jak on. Ale to jest resentyment tylko, taki małostkowy i nie więcej.
[zdjęcie w sieci znalazłem]