Drapieżny ratownik

To jest tekst o tym, jak przy pomocy piwa można ustalić płeć owadów. Chociaż zasadniczo dotyczy kogoś, kto uratował życie Jezusowi, Mahometowi, Łokietkowi, Robertowi Bruce’owi i Fryderykowi Wielkiemu, a dziś wisi nad głowami wiernych w kościele.

🕷 Najstarszym jest zapewne mit o Atenie, co nauczyła dziewuszki sztuki tkactwa. Jedna z nich – Arachne – przewyższyła biegłością boską mistrzynię. Więc ta w gniewie podarła na strzępy jej robotę. Arka z rozpaczy się obwiesiła. Atence głupio się zrobiło, więc zamieniła nieboszczkę w pająka, w wisielczy powróz w pajęczynę. Z tego mitu swą nazwę bierze także „arachnofibia”, czyli lęk przed pająkami.

🕷 O pająku wspomina kilka razy Biblia. Zrozpaczony Hiob narzeka, że wszystko, czym dysponują ludzie, ma swój kres: „na krótko im starczy nadziei, ich ufność jak nić pajęczyny” (Hi 8,14). Izajasz pisze o marności dóbr, że ich gromadzenie jest jak tkanie pajęczyny: „tkaniny ich nie posłużą za ubranie” ((Iz 59,5). A Hiob w innym miejscu wtóruje mu, utrzymując, iż bogacz, to ktoś, kto „zbudował dom z pajęczyny, jak szałas stawiany przez stróża” (Hi27,18).

Z profilu ta pajęczynka wygląda tak. Ma blisko metr wysokości.

🕷 Znam co najmniej trzy legendy o pająku, co w wejściu do jaskini sieć swą uplótłszy błyskawicznie, tym samym ocalił szukających w jej wnętrzu schronienia przed czyhającymi na ich życie. Pierwsza opowiada o Świętej Rodzinie uchodzącej – z maleńkim Jezusem – do Egiptu przed siepaczami Heroda. Tyle co święci uciekinierzy wpadli do groty, natychmiast pająk zaczął snuć swą pajęczynę u wejścia. Gdy prześladowcy nadeszli i zobaczyli sieć na wejściu, do głosy by im nie przyszło, że niewiele wcześniej ktoś mógłby ukryć się wewnątrz – przecież by sieć potargał. W ten sam sposób ocalenie znalazł Mahomet, w ramach Hidżry uciekający z Mekki do Medyny. A i wreszcie naszemu Łokietkowi to się szczęśliwie przytrafiło.

🕷 Jest jeszcze jeden fajny midrasz żydowski, który mówi, że kiedy Mesjasz przyjdzie, źli ludzie pójdą do nieba mostem żelaznym a on załamie się, zaś święci kroczyć będą mostem z pajęczyny, a on się nie zerwie.

Samo gniazdo też imponuje. Pająk przy pomocy tych swoich nitek przygotowuje nie tylko pułapkę, nie tylko buduje mieszkanie, ale też przyrządza jedzenie: ofiarę, która złapie się w sieć najpierw owija kolejnymi nitkami, żeby nie wierzgała zanadto.

🕷 Kolejna królewska legenda dotyczy Roberta Bruce’a, który zrazu usiadł na tronie Szkocji, ale go Anglicy z niego strącili, tak że musiał uciec w ukrycie. W nim przebywając zaobserwował pewnego razu pająk, który u powały próbował zbudować pajęczynę, ale co nić zarzucił w odległe miejsce, ta się odrywała i musiał wszystko zaczynać od nowa. Gdy Robert naliczył sześć nieudanych prób, pomyślał sobie, że to co zrobi pająk tym razem, będzie dla niego, jako króla Szkotów, wskazówką do dalszego działania. Co zrobił pająk? Spróbował jeszcze raz. Tym razem z sukcesem. Robert Bruce ruszył zatem z ukrycia do walki z Anglikami, których po latach walki skutecznie ze Szkocji przepędził, choć wcześniej sprawa wydawała się beznadziejna.

🕷 Fryderyk Wielki Hohenzollern bawił w swoim pałacyku Sanssouci, o rzut beretem od Poczadmu. Tyle co wszedł do ulubionego saloniku, gdy podano mu filiżankę aromatycznej czekolady. Fredzio właśnie podnosił filiżankę do ust, gdy z chlupotem wpadł do niej pająk. Odstawił więc filiżankę z niesmakiem. Ledwo służący odniósł ją do kuchni, rozległ się huk wystrzału. To kucharz targnął się na swoje życie, gdyż czekolada była osłodzona trucizną, a mistrze patelni uznał, że spisek, w którym maczał palce, właśnie się wydał. Tak więc pająk – oprócz Łokietka – po raz kolejny wpisał się w historię Polski, gdyż dzięki niemy możliwy był udział Prus w rozbiorze naszej Ojczyzny. A Fryderykowi dane było dożyć podeszłych lat, które stały się inspiracją do powstania kolejnej legendy, tym razem nie o pająku, ale o Starym Frytzu.

„Pająk” w jednym z bielskich kościołów.

🕷 Tego pająka ze zdjęcia znalazłem dzięki monstrualnej pajęczynie, którą utkał sobie na ścianie szpaleru tui (forma „tuj” też jest poprawna). Pająki siedzą albo w środku sieci albo w pajęczynowym gnieździe. Na środku mają lepszy wgląd w sytuację myśliwsko-żywnościową, ale są na widoku i jakieś ptaszysko może zeżreć tego, który sam czeka na żarcie. Ten siedział w gnieździe. Sądzę, że to był „on”. Bo miał straszny, starokawalerski bałagan. Wszędzie wokół niego walały się resztki jakijsik much i biedronek, których zawartość rozpuści wcześniej wstrzykniętą substancją trawienną, a następnie wyssał z apetytem. Gdyby to była „ona”, na pewno miałaby w gnieździe posprzątane.

🕷 Na marginesie: ustalenie płci owadów wcale nie jest takie trudne. Weźmy na ten przykład muchę. Złapałeś taką i nie wiesz: „on” czy „ona”. Więc idziesz do baru i ją wypuszczasz. Następnie patrzysz, gdzie mucha wyląduje. Jeśli na kieliszku albo szklance z piwem – wiadomo – „on”. A jak usiądzie na lustrze – do „ona”.

Inny pająk kościelny.

🕷 I jeszcze trochę powagi. Pająk imponuje swoją samowystarczalnością. Jest bodaj jedynym stworzeniem – przynajmniej taki w zasięgu wzroku – który w tworzonych przez siebie konstrukcjach wykorzystuje wyłącznie to, co sam wytwarza: pajęczą nić. Ptaki i osy robią gniazda, bobry – żeremia, lisy – nory. Nawet jeśli używają do tego jakiejś śliny czy innych enzymów, to tylko jako czegoś, co uzupełnia materiał pozyskany. Pająk jest tutaj absolutnym wyjątkiem.

🕷 Pająk, to nie tylko drapieżny zwierz. Tak nazywa się także duży żyrandol, składający się z licznych ramion, na końcach których dawniej stawiało się świece, a dziś montuje się żarówki. Tego rodzaju oświetlenia używa się dziś w większości kościołów albo w jakich innych nobliwych wnętrzach, w rodzaju pałaców, zamków i tym podobnych. Do takich kościelnych czy pałacowych pająków nawiązywała też ozdoba chłopskich izb: owalna konstrukcja z patyków i słomy, do której przymocowywano kolorowe bibułki.

[zdjęcia – własne]