Mistrz namalował ich aż czterech.
Najpierw Caravaggio przedstawił Mateusza w scenie powołania, dwa razy z aniołem i na koniec w czasie męczeństwa. To była robota na zamówienie kardynała Mateusza Contarellego do jego rodowej kaplicy przy narodowym kościele Francuzów pod wezwaniem św. Króla Ludwika w Rzymie. Zobaczmy.
Powołanie
To malarski opis sceny z Ewangelii św. Mateusza (9,9). Popatrzmy od prawej. Jezus wszedł do izby celnej wraz z Piotrem, który Go nieco zasłania. Jezus dłonią wskazuje na Mateusza takim samym gestem, jak Bóg powołujący do życia Adama na fresku Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej. Nad dłonią Jezusa jest okno z alabastrowymi „szybami”, którego kwatery tworzą krzyż – zapowiedź losu przyszłego apostoła. On sam siedzi w środku grupy za stołem. Ma czapkę na głowie. Zdumiony wskazuje dłonią na siebie, kakby się chcial upewnić, że o niego chodzi. Po jego prawej dwaj poborcy podatkowi zajęci są liczeniem pieniędzy. Ci dwaj bliżej Jezusa, to albo płatnicy podatku, albo też celnicy. Bo celnik w tamtych czasach, to poborca wszelkich opłat i podatków.
Mateusz i anioł.
To nawiązanie do atrybutu – znaku rozpoznawczego Mateusza, jakim jest uskrzydlona postać ludzka, niesłusznie utożsamiana z aniolem. Pozostali ewangeliści też mają swoje atrybuty: Jan – orła, Marek – lwa, Łukasz – wołu. Wywodzą się one z wizji Ezechiela (Ez 1). Pierwszy obraz ukazuje anioła, który wodzi dłonią piszącego swoją Ewangelię Mateusza. Obraz ten nie dotrwał fo naszych czasów, zachowała się tylko jego czarno-biała fotografia.
Druga wersja Mateusza z aniołem jest nieco inna. Tu anioł nie prowadzi dłoni pisarza, ale poucza i wylicza, co ma zapisać, z wdziękiem używając jako liczydła swoich palców.
Męczeństwo Mateusza.
Apostoł i Ewangelista ubrany jest w szaty liturgiczne. Legenda mówi, że siepacza z mieczem, który już trzyma Mateusza za prawy nadgarstek, by lada moment zadać śmiertelny cios, nasłał król Etiopii, w której Apostoł głosił Ewangelię. Podobno powodowała nim chęć zemsty za to, że Mateusz nie dopuścił do jego ożenku ze swoją krewną, która natenczas mniszką-pustelnicą została.