Gwiazda

Z jej powodu ginęli ludzie.

Najpierw wskazała miejsce narodzenia Chrystusa. Niespełna 2000 lat później stała się przyczyną śmierci pół miliona żołnierzy. Tak, to Gwiazda Betlejemska.

Na Wschodzie
Mędrcy ujrzeli ją na Wschodzie. Przywiodła ich do Betlejem. Tutaj, dokończywszy swojej misji, miała już nie wracać na nieboskłon, ale znalazła miejsce spoczynku w studni. Dlatego, żeby ją zobaczyć, nie ma co zadzierać głowy, ale trzeba się pochylić. Znajduje się bowiem na posadzce kaplicy Narodzenia Pańskiego, wskazując miejsce, w którym Maryja powiła Jezusa. Ołtarzem z Gwiazdą opiekują się prawosławni. Nie ma możliwości odprawienia tutaj Mszy świętej. Można to zrobić o dwa kroki dalej, przy miniaturowym ołtarzyku Żłóbka, który należy do katolickich franciszkanów.

Trudno znaleźć wejście do Bazyliki Narodzenia. To niewielki otwór o wysokości 120 cm (trzeba się nastękać i naschylać wchodząc), w głębi, na lewo od czarnego busa, tam gdzie stoją ci dwaj panowie.

Wojna
Wokół gwiazdy jest łaciński napis, głoszący, że „Tutaj narodził się Chrystus z Dziewicy Maryi”. Bo kiedyś tym miejscem władali łacinnicy. Potem ołtarzy zagarnęli prawosławni. Wydłubali gwiazdę. Na co łacinnicy podnieśli rwetes. Sprawa oparła się o Rosję, która broniła prawosławnych, o Turcję, która natenczas władała tymi terenami oraz pół Europy Zachodniej z Imperium Brytyjskim na czele. W efekcie sprawa Gwiazdy zagniła już istniejące napięcia. I w 1853 roku wybuchła wojna krymska – największy w Europie konflikt zbrojny od czasów napoleońskich. Efekt? Pół miliona zabitych w ciągu 30 miesięcy walk, w których po raz pierwszy okazało się, że w wojnie liczą się nie tylko liczebność armii, ale także technika i jakość uzbrojenia.

Kiedy stanie się plecami do Gwiazdy, widać całą grotę Narodzenia. Ma kształt niemal regularnego prostokąta (12×3,5 m). Tę paskudną. ognioodporną „wykładzinę” na ścianach sprawił francuski prezydent Mac-Mahon (1874).

Liczby
Gwiazda ma 14 ramion. Tyle samo, ile w Księdze Rodowodu Jezusa Chrystusa, u samego początku Ewangelii św. Mateusza, jest pokoleń od Abrahama do Dawida, od Dawida do przesiedlenia babilońskiego i od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa. To także wartość liczbowa zapisu imienia „Dawid”. Ten największy król w historii Narodu Wybranego urodził się w Betlejem. Jego imię zapisywano – jak wszystko wówczas – samymi spółgłoskami: DWD. W alfabecie hebrajskim litery mają wartość liczbową: D=4, W=6. Kiedy to zsumujemy (4+6+4) otrzymamy 14. To drugi powód, dla którego Gwiazda ma tyle ramion.

Plac przed wejściem do Bazyliką Narodzenia. W głębi po prawej wieża minaretu, nocą zawsze podświetlona na zielono.

A skoro jesteśmy przy liczbach, warto wspomnieć jeszcze, że w grocie Narodzenia Pańskiego (ok. 3,5×12 metrów) świecą 53 (liczba tygodni w roku) lampy oliwne. 19 z nich oporządzają katolicy, resztę – prawosławni.