W niedzielny poranek.
Lecę w niedzielny poranek do kościoła. Głównych drzwi dopadam. A przy nich trzy Gracje stoją w co nieco emerytalnym wieku. Cudnie wyelegantowane. I mówią mi, że pecha mieć będę, bo trzy kobiety z rana spotkałem. A ja na to, że skądże (na psa urok), wprost przeciwnie: czuję się jak anioł, który trzem niewiastom, co przyszły do grobu Pana Jezusa namaścić powiedział dobrą nowinę: nie ma Go tutaj, zmartwychwstał.
I tak porozmawialismy sobie w niedzielny poranek, grzeczności czyniąc nawzajem…