To nieprawda, że zawsze trzeba iść tylko naprzód.
Kiedy na twojej drodze pojawi się rów albo kałuża i chcesz ją przeskoczyć, musisz się cofnąć, żeby nabrać rozpędu. Nieraz musisz się uniżyć, aby sięgnąć wyżej.
Bóg też najpierw wycofał się nieco z samego siebie, by zrobić miejsce światu. A potem się uniżył, rodząc się w stajni, umierając na krzyżu i leżąc w grobie. Dopiero potem zmartwychwstał i wzniósł się do nieba.
Alleluja i do… tyłu albo w dół, a dopiero potem dalej, wyżej, szybciej!