To określenie nie zawsze znaczyło to, co obecnie. Dawniej nie składano rąk do modlitwy, ale raczej je… rozkładano.
Mianem „znaku krzyża” określano zrazu postawę związaną z modlitwą: uniesienie rąk przez stojącego człowieka. Gest taki miał charakter uniwersalny i od zawsze oznaczał wzniesienie myśli i słów w stronę nieba.
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2022/01/ipolito_salazar.jpg)
W Starym Testamencie podczas bitwy z Amalekitami (Wj 17,8nn) Mojżesz trzyma ręce uniesione ku niebu. To znak modlitwy, która zapewnia Izraelitom zwycięstwo (kiedy Mojżesz opuszcza obolałe już ramiona, szala zwycięstwa przechyla się na stronę Amalekitów; dlatego Aaron i Chur sadzają Mojżesza na kamieniu i podtrzymują jego ramiona). Ów gest będzie później odczytywany jako zapowiedź krzyża i rozciągniętych na nim ramion Jezusa.W mitologii greckiej kapłan Laokoon, podczas oblężenia Troi składający ofiarę Posejdonowi, spogląda w niebo i – atakowany przez węże – próbuje wznieść w górę ramiona w geście błagania o deszcz, który zalałby zastępy atakujących.
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2022/01/ora3.jpg)
Na sestersie cesarza rzymskiego Hadriana (początek II wieku) widać na rewersie kobiecą postać z uniesionymi ramiona. Podpis nie pozostawia wątpliwości: „pietas” oznacza „pobożność” wyrażoną gestem uniesionych rąk.
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2022/01/sest2.jpg)
Chrześcijaństwo ten gest przejęło jako własny. Nie tylko dlatego, iż stanowił on postawę modlitwy. Ale również przywodził na myśl Ukrzyżowanego. Sam krzyż do początku IV wieku traktowany był, jak szubienica – narzędzie wyjątkowo okrutnej śmierci. Nie jemu należała się pamięć i cześć, ale Temu, który na nim oddał życie za zbawienie świata. Pierwsi chrześcijanie nie wykonywali zatem znanego nam znaku krzyża, ale podczas modlitwy przyjmowali postawę uniesionych rąk i w ten sposób, bez krzyża, pokazywali postawę Ukrzyżowanego Boga.
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2022/01/ora2.jpg)
Takie upodobnienie do Chrystusa nawiązywało także do zapisu z Księgi Rodzaju, gdzie mowa jest o tym, że Bóg uczynił człowieka na swój obraz i podobieństwo. Poprzez postawę uniesionych rąk człowiek ukazywał swoje podobieństwo do obrazu Syna Bożego. Taka postawa oddawała słowa św. Pawła: „z Chrystusem jestem ukrzyżowany” (Ga 2,19).
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2022/01/ora5.jpg)
Człowieka w postawie Znaku Krzyża nazywano Orantem – modlącym się. Na najstarszych wizerunkach w katakumbach w taki sposób ukazywani nie tylko współczesnych, ale również rozmodlonych bohaterów Starego Testamentu, jak choćby młodzieńców wrzuconych do pieca ognistego (Dn 3).
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2022/01/ora7.jpg)
Motyw wzniesionych ramion pojawi się później kilkakrotnie w twórczości Caravaggio – od „Złożenia do grobu” aż po „Nawrócenie Szawła”.
Caravaggio: Złożenie do grobu. Z tyłu Maria Magdalena unosi ramiona w geście znaku krzyża. Caravaggio: Nawrócenie Szawła. Szaweł powalony przez Światłość wznosi ramiona w dialogu z Jezusem, którego dotąd prześladował (skąd tam się wziął ten koń? Dzieje Apostolskie nic o nim nie wspominają).
Żeby nie zanudzać historią, wyjaśnię jeszcze krótko:Znak Krzyża – taki, jaki znamy dzisiaj – pojawił się prawdopodobnie dopiero na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia. Przypuszcza się, że wcześniej kreślono mały krzyży na czole, używając do tego palca wskazującego, później kciuka. Do dziś został nam ślad tej praktyki przed odczytaniem Ewangelii.Ręce – zamiast rozkładać i unosić w górę – zaczęto składać do modlitwy dopiero w XIII wieku, naśladując w ten sposób poddańcze gesty feudalne. Rozłożenie rąk podczas liturgii dziś właściwe jest tylko tym, którzy sprawują funkcje kapłańskie.
![](https://stacjaniebo.pl/wp-content/uploads/2022/01/ora4.jpg)