30. tydzień zwykły – piątek 29 października
Łk 14,1-6
Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę.
Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: „Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?” Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił.
A do nich rzekł: „Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz nawet w dzień szabatu?” I nie mogli Mu na to odpowiedzieć.
Modnie ubrana kobieta, rozsiewająca wokół zapach drogich perfum, podchodzi do właściciela księgarni:
– Szukam czegoś na prezent dla bliskiej mi osoby. Ale czegoś naprawdę wyjątkowego. Czy może mi pan pokazać najlepszą książkę, jaką pan ma na sprzedaż?
Sprzedawca odpowiada bez namysłu:
– Proszę pani, w mojej księgarni każda książka jest najlepsza.
Coś dobrego wolno uczynić zawsze – nawet w szabat, dzień święty, w zmęczeniu, w starości. I nie ma sensu pytać, który z dobrych uczynków jest lepszy. Dobry uczynek jest jak książka – każdy jest najlepszy.