Obraz Rafaela, którego kopia wisi w jednym z bocznych ołtarzy Bazyliki Świętego Piotra w Rzymie, ukazuje znacznie więcej, niż tylko Przemienienie Jezusa.
Ten obraz, to testament Rafaela, ostatnie jego dzieło. Jest graficznym zapisem początku 17. rozdziału Ewangelii św. Mateusza, opisującego Przemienienie Jezusa. W czasie, gdy On przebywa na górze (Tabor) wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, pozostali apostołowie u jej podnóża bezskutecznie próbują uwolnić od złego ducha chłopca z objawami epilepsji. Ostatecznie dokonuje tego Jezus, po powrocie z góry. Testament artysty, bo Rafa’el po hebrajsku znaczy „Bóg uzdrawia”.
Wróćmy do pytania: widzisz na tym obrazie księżyc? Nie? Spójrz a dolny lewy róg. Mężczyzna trzymający otwartą księgę, to Lewi-Mateusz, który opisał tę historię. Wyciągniętą w twoją stronę ręką chce Cię wciągnąć w tę historię. Poniżej księgi jest kałuża, a w niej odbija się… Księżyc.
Piszę o tym z dwóch powodów. Po pierwsze: bo niewielu zwraca na tego rodzaju drobiazgi uwagę. Po drugie: księżyc do połowy XIX w. obwiniano o to, że wywołuje ataki padaczki (zwaną ją także chorobą boską, świętą albo księżycową – morbus lunaticus). To właśnie ma na myśli Psalmista, śpiewając: Za dnia nie porazi cię słońce, ni księżyc wśród nocy. Pan cię uchroni od zła wszelkiego: czuwa nad twoim życiem (Ps 121, 6-7).
Proszę przyjrzeć się obrazowi Rafaela z bliska: