Przyszli tacy jedni, już nienajmłodsi, do kancelarii w sprawie ślubu. On wdowiec.
– Ja, tymczasem, jestem siostrą jego zmarłej żony – tłumaczy ona.
– Czyli chce pan ożenić się ze szwagierką? – uśmiecham się do niego.
– Aaa, bo się do teściowej przyzwyczaiłem…