Bambino

Nie jest to rzecz o lodach sprzed lat, noszących tak wdzięczne miano. Ale o Świętym Dzieciątku, które… gra w piłkę nożną.

Kult Dzieciątka Jezus pojawia się po raz pierwszy na kartach Ewangelii. Tutaj czytamy przecież o hołdzie i czci, jakie nowo narodzonemu Jezusowi składają pasterze, a zaraz za nimi Mędrcy ze Wschodu. Zaś niedługo potem także starzec Symeon i Prorokini Anna, których Święta Rodzina spotyka w świątyni jerozolimskiej.

Święty Antoni – niemal zawsze z Dzieciątkiem na księdze Ewangelii, gdy zgłębiał tajemnicę Wcielenia Syna Bożego.

Kult Dzieciątka
Skutkiem odkrycia przez św. Helenę Ziemi Świętej było rozbudzenie ruchu pielgrzymkowego, którego celem były nie tylko miejsca związane z Męką Pańską, ale także z dzieciństwem Jezusa. Chętni nawiedzano więc zarówno Nazaret, jak i Betlejem. Ojcowie Kościoła – ze św. Efremem i Janem Damasceńskim na czele – układali modlitwy i pieśni na cześć małego Jezusa. Zaś kult Dzieciątka Jezus szerzyli w kolejnych stuleciach cystersi, franciszkanie, karmelici i jezuici. Pod patronatem Santo Bambino tworzono zgromadzenia zakonne, bractwa, stowarzyszenia, szkoły, przytułki i szpitale, zwłaszcza dla kobiet w ciąży i dzieci – jedną z pierwszych takich placówek był obecny Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus w Warszawie, którego początki sięgają połowy XVIII wieku.

Meksykańskie Niño. Prawie w każdym kościele jest takie „akwarium”, w którym Dzieciątko najczęściej zasiada, ale czasami także – jak tutaj – poleguje sobie…

Wizerunki
Kto wymyślił Szopkę? Oczywiście – św. Franciszek. Ale dokładnie rzecz biorąc była to dekoracja stajenki ze zwierzętami i pustym żłóbkiem, który służył jako ołtarz do odprawienia Pasterki. Tymczasem pod koniec Średniowiecza w Niemczech, Niderlandach, Czechach i krajach skandynawskich na czas Bożego Narodzenia zaczęto umieszczać w kościele figurki Dzieciątka Jezus. Ale czas Bożego Narodzenia nie trwa długo. A ludziom miła była obecność Santo Bambino. Więc pojawiły się miejsca, gdzie otacza się je kultem bez względu na porę roku.

Dzieciątko z Pragi, tym razem w stroju królewskim (ma tych strojów różnych sporo). Ładne gesty. „Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław ojczyznę miłą…” – to prawa dłoń. A w lewej „On trzyma cały świat”. choć pierwotnie przysiadł tutaj ptaszek niewielki. Być może stąd pochodzi powiedzenie: lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu – o tym, że lepiej cieszyć się rzeczami małymi, niż tylko marzyć o wielkich.

Sanktuaria
W Rzymie Dzieciątko ma swoje sanktuarium w kościele Matki Bożej Niebiańskiego Ołtarza. Figurkę wyrzeźbił jakiś franciszkański braciszek. Biedny był. Nie miał jak jej upiększyć. Gdy spał aniołowie pomalowali mu Dzieciątko, które odtąd uchodzi za cudowne.
Inny mnich, tym razem hiszpański, wyrzeźbił już nieco „starsze” Dzieciątko stojące, z ptaszkiem w lewej dłoni. Figurkę kupiła hiszpańska hrabina, która wyszła za mąż za czeskiego szlachcica, niejakiego Wratysława z Persztyna. A jej córka, po mężu Lobkovitz (z „tych” Lobkowitzów) podarowała Dzieciątko karmelitom w stolicy Czech, gdzie do dziś mamy sanktuarium Prazskeho Jezulatka. Tylko ptaszek w tych podróżach się zgubił i praskie Dzieciątko, ubierane w różne sukienki przez siostry karmelitanki, trzyma dziś w lewej dłoni królewskie jabłko.

Meksykańskie Niño – tutaj akurat czczone, jako opiekun dzieci. Dlatego najmłodsi i ich rodzice przynoszą Mu pluszaki, samochodziki i inne zabawki, żeby uprosić łaski i błogosławieństwo.

A w Meksyku Niño
Najwięcej Dzieciątek mają Meksykanie. Tutaj w niemal każdym kościele jest ołtarzyk Niño. Dzieciątko ubiera się w różne stroje: strażacy – w strój strażaka, rolnicy – w chłopski przyodziewek. A kiedy Meksyk gra z inną drużyną w futbol, to Niño ubiera się w strój piłkarski w barwach reprezentacji – żeby wygrać!
Wracając do Europy – kult Dzieciątka Jezus był onegdaj bardzo żywy, płonął w ponad 50 słynnych sanktuariach, z których do dziś pozostało ledwo kilka. W Polsce mamy sanktuarium w Jodłowej, nieopodal Dębicy.

[zdjęcia w większości moje, Praskie Dzieciątko – z witryny publicznej]