Kto usłyszał coś na temat tego słowa w niedzielnym kazaniu?
To słowo – „pierwociny” – padło dwukrotnie w drugim czytaniu (1 Kor 15,20-26.28). Paweł Apostoł mieszkańcom Koryntu pisze, że „Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli”. O co kaman?
Pojęcie
„Pierwociny” występują w Biblii 33 razy. Słownik języka polskiego definiuje to pojęcie, jako „początek” albo „zalążek”, tudzież pierwszy utwór jakiegoś autora albo gatunku literackiego. W Biblii termin ten oznacza pierwsze pojawiające się i zdatne do spożycia owoce lub kłosy, jak również pierwsze potomstwo zwierzęce lub ludzkie (syn pierworodny). Wszystkie tak pojęte pierwociny należą do Boga (Wj 13,2).
Owoce
Księga Kapłańska (19,23) poucza w kwestii drzew owocowych: jeśli posadzisz drzewo, to przez pierwsze trzy lata nawet nie patrz na jego owoce, gdyż są one… nieobrzezane (niejadalne). W czwartym roku już sobie możesz popatrzeć, nawet więcej – zerwać. Ale nie wolno ci ich jeść, bo one są właśnie „pierwocinami”, czyli należą do Pana. Złożysz je więc Bogu w ofierze. Dopiero w kolejnym, piątym roku, możesz zacząć cieszyć podniebienie owocami swojego drzewa.
A zboże?
Z zżętych pierwszych kłosów piekło się dwa chleby, które składano w ofierze w Świątyni podczas Święta Tygodni (Szawuot) czyli Pięćdziesiątnicy. Tak, w dniu „naszych” Zielonych Świąt czyli Zesłania Ducha Świętego. To święto kończyło obchody Paschy, tak jak u nas kończy obchody Okresu Wielkanocnego. Ponieważ to było siedem tygodni po wyjściu z niewoli egipskiej w tym dniu obchodzono także pamiątkę nadania Tory na górze Synaj. Jak to? Tam przecież tylko Dekalog był! No nie. Pan Bóg objawił tam wówczas Mojżeszowi całe Nauczanie/Objawienie (to dosłownie znaczy „Tora”). Tora, to nie tylko Pięcioksiąg albo – szerzej – Biblia Hebrajska, nie tylko to, co napisane, ale cała tradycja ustna – słowem – to, co łączy świat z Bogiem.
Zwierzęta
No tak – wszystkie pierworodne, czyli pierwociny, też trzeba oddać Panu Bogu. Ale trochę szkoda, zwłaszcza tych, które są potrzebne w pracy, jak na przykład osioł. No to osła możesz „wykupić” jagnięciem (Wj 13,13). A jeśli nie – złamiesz mu kark. A jeśli syn cię spyta: tato, oszalałeś? Co ci zawinił ten osiołek. To mu wytłumaczysz, że to na pamiątkę tego, że Pan pobił pierworodnych w Egipcie, gdy faraon wzbraniał się przed uwolnieniem Izraela. I dodasz, że nie ma się co dziwić, tylko trzeba o tym pamiętać. A pamięć tę trzeba pielęgnować znakiem na ręce i ozdobą między oczami. To dlatego Żydzi zakładają do modlitwy, a niektórzy nawet noszą przez cały dzień, filakterie – czyli te skórzane, czarne pudełeczka na ręce i na czole, połączone skórzanym, czarnym paskiem (jak tenmpan na zdjęciu).
Człowiek też?
Człowiek też jest pierwociną. To znaczy syn pierworodny, urodzony jako pierwsze dziecko swojej matki. A więc jeśli wcześniej była siostra, to spoko, nie ma o czym mówić. Ale jeśli jako pierwszy w ogóle urodził się syn, to jest on pierwociną. Ma być ofiarowany Bogu na służbę. Ale jak to? Przecież służbę przed Bogiem pełnią kapłani, czyli mężczyźni z rodu Lewiego. A jeśli ktoś jest z rodu Judy (jak Dawid czy Jezus)? Albo jakiegoś innego Rubena, Zabulona czy Neftalego? A, to co innego. W takim razie trzeba takiego pierwocinę wykupić. Ile to kosztuje? Pięć sykli srebra. Zwyczaj ten pielęgnowany jest do dziś. W 31. dniu po urodzeniu pierwociny ojciec wpłaca pięć srebrnych monet kapłanowi.
Jezus?
Swoją drogą: czytaliście gdzieś w Ewangelii o takim wykupie Jezusa? Nie, para gołąbków przy okazji spotkania ze starcem Symeonem, to nie wykup pierwociny, a ofiara na zakończenie kwarantanny – czterdziestodniowej (policzcie sobie od 25 grudnia do 2 lutego) rytualnej nieczystości matki po powiciu syna (w przypadku córki to było 80 dni). Kto miałby złożyć pięć syklów za Jezusa? Józef? Przecież nie był ojcem. Jezus też – po Matce – nie pochodził z rodu Lewiego, ale Judy (zresztą Józef był z tego samego plemienia). Dlatego Jezus jest „kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka” (Ps 110,4).
Symbolika
Apostoł Paweł pisze, że Jezus zmartwychwstał jako pierwocina spośród tych, co pomarli. Oznacza to, że on jest pierwszych, który zmartwychwstał (poprzednie tłumaczenie mówiło „pierwszy”, a nie „pierwocina”). Ale niesie w sobie jeszcze inne przesłanie. Co oznacza „pierwocina”. Nie tylko to, że jakieś drzewo, oślica czy matka urodziła pierwsze potomstwo. Ale także i to, że za nim będzie kolejne. Zrywam pierwszą dojrzałą figę z drzewa i wiem, że pozostałe też dojrzeją. Oślica urodziła źrebię. Urodzi więc następne. Tak samo matka. To dlatego Paweł pisze o Jezusie, jako pierwocinie zmartwychwstania. Ona pierwszy śmierć pokonał. A więc za nim będą następni, którzy zmartwychwstaną. My wszyscy.