Optymizm

Zygmunt jest niepoprawnym optymistą. Ostatnio tak zamarudził w domu, że nie zdążył na pociąg. Inny by się zmartwił albo zdenerwował. Ale Zygmunt wzruszył tylko ramionami i westchnął:
– Lepiej późno, niż wcale…

Obiad

Zygmuntowi przypomniał się pierwszy małżeński obiad. Kiedy siedzieli z żoną przy stole, ona nagle oznajmiła:
– Muszę ci się do czegoś przyznać, najdroższy. W zasadzie potrafię przyrządzić tylko dwie rzeczy: jajecznicę i kompot.
– A to…? – spytał Zygmunt – …to, co jemy teraz, to które z tych dwóch?

[zdjeciezsieci]

Zima

Zygmunt wpadł do mnie. Zziębnięty.
– Herbaty? – pytam.
– Żadnej herbaty.
– Kawy?
– Żadnej kawy.
– Łyski z lodem? – żartuję.
– Żadnego lodu…