Dziś dotarła znakomita wiadomość: będziemy mieli kolejne relikwie św. Jana Chrzciciela.
Do tej pory szczyciliśmy się cząsteczką relikwii czaszki poprzednika Chrystusa przywiezioną z francuskiego Amiens. Dostarczył ją tutaj w 1206 r. uczestnik wyprawy krzyżowej Wallon de Sarton. Dla relikwii głowy Jana Chrzciciela zbudowano w Amiens specjalnie katedrę. Podczas Rewolucji nakazano wszystkie przechowywane w katedrze relikwie pochować na cmentarzu. Szczęśliwie burmistrz Amiens ukrył relikwię czaszki Jana Chrzciciela u siebie w domu. W roku 1816, gdy we Francji się trochę uspokoiło, czaszka wróciła do amienskiej katedry. Mikroskopijną cząstkę relikwii udało się nam pozyskać jakiś czas temu.
Tym razem udało nam się załatwić cząstkę innej relikwii głowy Jana Chrzciciela – z relikwiarza na wyspie Świętego Iwana na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego, odkrytego przez kierującymi pracami archeologicznymi w pobliżu Sozopola Kazimira Popkonstantinowa. Autentyczność bułgarskiej relikwii potwierdził brytyjski profesor Thomas Higham, a wyniki jego badań są tym bardziej wiarygodne, iż profesor jest ateistą, a więc podchodzi do sprawy bez niepotrzebnego zaangażowania emocjonalnego, to znaczy – całkowicie obiektywnie.
W celu rozwiania wątpliwości – po co nam dwie relikwie głowy Jana Chrzciciela – dodajmy jeszcze, że w Amiens przechowywana jest czaszka proroka z okresu jego dzieciństwa, natomiast na wyspie Świętego Iwana odnaleziono wreszcie czaszkę Jana Chrzciciela ze schyłkowego okresu jego życia.