Co oznaczają te dwa dziwne słowa?
„…żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę” (Mt 27,27).
Zacznijmy od PRETORIUM. W tym przypadku można powiedzieć „koszary” albo „garnizon”. Składały się na nie: budynek – kwatera albo mieszkanie dowódcy czy namiestnika, kwatery żołnierzy i kamienny dziedziniec (Litostrotos) o wszechstronnym przeznaczeniu: zarówno do ćwiczeń militarnych jak i odbywania posiedzeń sądu. W szerszym znaczeniu pretorium może oznaczać obóz wojskowy.
Tradycja łączy pretorium z twierdzą zbudowaną już 400 lat przed Chrystusem, a umocnioną przez króla Heroda i nazwaną przezeń Antonią, na cześć rzymskiego triumwira Marka Antoniusza. Według starożytnego historyka Józefa Flawiusza twierdza usytuowana w północno-zachodniej części wzgórza świątynnego na skale o wysokości ponad 20 metrów (po hebrajsku „Gabbata” – wzniesienie), miała dwudziestometrowe mury i cztery wieże o wysokości ponad 30 metrów. Można było z nich obserwować, co dzieje się na dziedzińcu pobliskiej świątyni. Piłat wraz ze wzmocnioną obsadą wojskową przybywał tu i stacjonował podczas świąt żydowskich, gromadzących większą, niż zazwyczaj liczbę wiernych. Tak było i w przypadku zbliżającego się Święta Paschy. Tutaj Piłat sądził Jezusa. Tu również przetrzymywano uwięzionego Pawła, gdy Żydzi z Azji oskrażyli go o wprowadzenie poganina na teren świątynny (Dz 21).
KOHORTA – to oddział 600 żołnierzy. Tworzyło go sześć centurii (po 100 żołnierzy). Każdą centurią dowodził centurion (setnik), a kohortą – centuriom najstarszy stopniem. Czy wokół Jezusa zgromadziło się rzeczywiście aż 600 żołnierzy? Trudno powiedzieć. Mianem kohorty rzymianie określali także uzbrojone służby porządkowe – dziś powiedzielibyśmy policję, albo straż miejską (cohortes urbanes). Być może oddział ten liczył mniej, niż 600 funkcjonariuszy. W każdym razie zapewne była ich siła. Jako ciekawostkę można dodać jeszcze, że Rzymianie mieli u siebie w stolicy także formację zwaną Militia Vigilium (żołnierze czuwania) – pierwszą w historii… straż pożarną.