Gwiazdy

W Biblii dwie gwiazdy pojawiają się solo. Reszta – w zespole.

Bodaj najsłynniejszą jest gwiazda Betlejemska, której blask przyprowadził Magów ze Wschodu, by złożyli hołd narodzonemu Jezusowi (Mt 2). Gwiazda to na tyle tajemnicza, że przez wieki spędzała sen z powiek najtęższych znawców nieboskłonu. Jan Kepler utrzymywał, iż była ona tożsama z wielką koniunkcją Saturna i Jowisza w 7 roku p.n.e. Nie jest to zbyt wcześnie, jeśli chodzi o czas narodzin Jezusa, gdyż nie od dziś wiadomo, że w obecnej rachubie czasu mamy lekką pomyłkę i Jezus rzeczywiście urodził się między 7 a 4 rokiem p.n.e., o czym świadczy ustalony bezspornie termin śmierci Heroda w 4 roku p.n.e.

Ojcowie Kościoła twierdzili, że ową Gwiazdą jest sam Chrystus, co potwierdza Apokalipsa, nazywając Go „Gwiazdą świecącą, poranną” (Ap 22,16). Tenże Chrystus będzie nagrodą zbawionych – obiecuje bowiem, że tym, którzy wytrwają do końca On sam da „gwiazdę poranną” (Ap 22,16). Gwiazda Betlejemska stanowi wypełnienie proroctwa Balaama o Gwieździe z Jakuba (Lb 24,27) oraz Izajasza, który twierdzi, że Jej blask przyciągnie królów ze wschodu (Iz 60,3).

Piszę o tym akurat w chwili, gdy trwa koniunkcja Jowisza i Wenus A.D. 2023. Termin „koniunkcja” oznacza „złączenie”: z pozycji ziemskiego obserwatora dwie jasne gwiazdy ustawiają się w jednej z nim linii, co wygląda tak, jakby się z sobą złączyły. I właśnie w tym czasie słyszymy o jeszcze jednej gwieździe. To królowa Estera – tytułowa bohaterka jednej z Pięciu Megilot – ksiąg odczytywanych podczas żydowskich świąt. Księgę Estery czyta się w kawałeczku w katolickim Wielkim Poście oraz w całości w czasie żydowskiego Purim – święta ocalenia Izraelskiej diaspory w Persji za sprawą Estery właśnie. Jej perskie imię – Estera/Isztar – znaczy „Gwiazda”. Jej hebrajskie imię – Hadassa – znaczy „mirt” (Est 2,7).

Poza tym o gwiazdach Biblia wspomina blisko 70 razy – zawsze w liczbie mnogiej. Gwiazdy świadczą o wielkości, chwale i pięknie Stwórcy, są obrazem obiecanego potomstwa, pozwalają odmierzać czas i odróżniać dzień od nocy. 12 razy o gwiazdach wspomina Apokalipsa. Raz nawet aż o 12 gwiazdach tworzących wieniec nad głową Niewiasty, utożsamianej z Matką Jezusa Maryją (Ap 12,1).

Gwiazdy są symbolem piękna i tajemnicy, budzą podziw i szacunek, pobudzają do kreatywności, nawołują do świętości, kryją obietnicę celu, nawet jeśli droga, która doń prowadzi, usłana jest cierniami.

Na Księżycu są plamy, na gwiazdach – nie. Wiecie dlaczego? Bo gwiazdy są zbyt małe, żeby mogły sobie pozwolić na utratę choćby cząstki swego blasku i piękna. A Księżyc jest duży, więc mu nie zależy. Bądź jak gwiazda!

[Wszyscy wrzucają zdjęcia obecnej koniunkcji, więc ja też – a, co mi tam. Zrobiłem to foto przez dziurę w płocie.