Ciasne drzwi, o których mówi Jezus, istnieją naprawdę. W Portugalii.
A dokładniej w największym tutejszym kościele, do którego przylegał założony w XII wieku klasztor cystersów w Alcobaça. Mówię w czasie przeszłym, bo w pierwszej połowie XIX wieku władze Portugalii przeprowadziły likwidację zakonów. Pozostały tylko budynki, w wielu miejscach zrujnowane.
Dziś zwiedza się opuszczone opactwo przy okazji pielgrzymki do Fatimy – obie miejscowości dzieli niewiele ponad 40 kilometrów.
Klasztor cysterski opływał zrazu w dostatki. W tutejszej kuchni buzowały dwa szeregi pieców, a środkiem przebiegało kamienne koryto strumienia, z którego wprost bracia-kucharze dobywali ryby na postny stół. Z korytarza do kuchni prowadzą wąskie drzwi. Bardzo wąskie – na niespełna pół metra szerokie. Przewodnicy tłumaczą turystom, że mnisi musieli wejść przez nie, by osobiście zabrać z kuchni posiłek dla siebie. Kogo gabaryty nie puściły, kto się nie zmieścił, siadał nad pustą miską, twarzą do ściany i „jadł” grzechy bliźnich – czyli postem uprawiał pokutę. Wąskie drzwi miały zapobiegać nieumiarkowaniu w jadle a przez to dbać o zdrowotność zakonników.
W Ewangelii słychać Jezusa, który mówi o wąskiej drodze i bramie (Mt 7,14) albo ciasnych drzwiach (Łk 13,24) prowadzących do Nieba, jednocześnie zachęcając słuchaczy, by „usiłowali” a nawet dosłownie „walczyli”, byle tylko ową wąskość pokonać. Rzeczywiście, kiedy człowiek rodzi się, w matczynych „drzwiach” na ten świat też bywa ciasno. I narodziny przywodzą na myśl waleczne zmagania zapaśników: ileż tu krzyku, potu, bólu i łez. Może dlatego Jezus powie jeszcze Nikodemowi, że wejść do nieba, do tak, jakby narodzić się na nowo: będzie ciasno i trzeba będzie powalczyć.
A z wąskimi drzwiami Alcobaça, to ściema jest. Nie, faktycznie tam są. Ale ich przeznaczenie było inne. Wydawano przez nie posiłki dla ubogich i żebraków. Być może służyły także jako okienko pod tytułem „zwrot naczyń” dla tych, którzy skończyli już posiłek. Co bynajmniej nie odbiera im wagi i znaczenia. To także wartościowa wskazówka w drodze do Nieba: żeby nie zapomnieć o potrzebujących i zawsze po sobie zostawić porządek.
Takie tam dzisiaj opowiadałem cierpliwym słuchaczom na niedzielnej ambonie.
Podrzucam adres do googleview: https://www.google.com/…/data=!3m6!1e1!3m4…