Olimpiada miała charakter nie tylko sportowy, ale – w pierwszym rzędzie – religijny.
Zmagania zawodników poprzedzały obrzędy sakralne ku czci Zeusa. Na czas olimpiady ogłaszano „pokój boży”. Zarówno zawodnicy jak i widzowie musieli dysponować czymś w rodzaju religijnego świadectwa moralności: nie mogło wśród nich być zabójców ani świętokradców oraz tych, którzy naruszyli olimpijski „pokój boży”. Prawo zabraniało przebywania na stadionie także kobietom zamężnym (nie dopuszczano ich również do kultu bogów wojny).
Podobnie jak Marylin Monroe, która twierdziła że jej jedynym odzieniem na czas snu jest Channel No 5., starożytnym zawodnikom za wyłączne odzienie służyła… oliwa. Sportowcy występowali rozebrani do rosołu. Może to dziś dziwić i bulwersować, ale chodziło o rozwianie wszelkich wątpliwości dotyczących płci. Inna wersja tłumaczy, iż biegano w przepaskach na biodrach, aż do momentu, gdy jednemu z zawodników owa przepaska zsunęła się podczas biegu – bynajmniej w dół – powodując bolesny upadek. Oliwę stosowali zrazu – ze względów taktycznych – jedynie zapaśnicy. Od nich przejęli ów zabieg także pozostali olimpijczycy.
Zawodnicy byli zobowiązani do dziesięciomiesięcznego treningu. Ostatni miesiąc przed olimpiadą ćwiczyli już na miejscu. Przyglądano im się i na podstawie obserwacji kwalifikowano do odpowiednich kategorii wiekowych czy wagowych. Podczas treningu obowiązywały surowe zakazy dotyczące między innymi spożywania wina oraz mięsa (zamiast niego serwowano nabiał).
Olimpiada odbywała się przy okazji lipcowej lub sierpniowej pełni Księżyca. Przez pierwsze 13 olimpiad program był bardzo prosty i krótki – jednodniowy. Najpierw było nabożeństwo do Zeusa a po nim bieg na dystansie jednego stadionu (193 metry). Następnie wprowadzono „diaulos” – bieg podwójny (odpowiednik dzisiejszej 400-tki), potem bieg długodystansowy (24 stadiony czyli blisko 5 km). Pierwszą konkurencją niebiegową były zapasy, następną… pięściarstwo (688 r. p.n.e.), następnie wyścigi wozów konnych oraz „pankration” czyli walka w rodzaju MMA (wszystkie chwyty dozwolone). Wraz z przybywaniem konkurencji zawody rozrosły się z jednego do kilku kolejnych dni.
Mianem „palestry” określa się dziś ogół adwokatów. Tymczasem skojarzenia olimpijskie tego terminu są zgoła inne. Zapasy, to po grecku „pale”. „Palestrą” nazywano tę część gimnazjonu (starożytnej siłowni), w której ćwiczono zapasy. Był czas, że „palestrą” nazywano wszystkie place ćwiczeń, a „palestrites” – to byli wszyscy uprawiający jakiekolwiek dyscypliny sportowe.
Najlepszymi sprinterami byli Krotończycy (z południowej Italii). Za najsławniejszego długodystansowca uchodził Ladas ze Sparty. W 440 r. p.n.e. biegł podobno tak chyżo, że nie zostawiał śladów stóp. I wygrał. Tyle, że zaraz po osiągnięciu mety padł i skonał. Pomnik mu później wyrzeźbił Myron – twórca słynnego „Dyskobola”.
[foto: „Dyskobol” Myrona – obrócony w poziomie, bo lepiej się mieści a kadrze – fotograficznym, nie narodowej]