Siąpa

Jak to się czasem dzień człowiekowi potrafi fajnie zacząć, na przekór siąpie…

Wracam z kościoła. Łajza siedzi przy wielgachnej misce z wodą (spadek po psie nieboszczyku) i grzebie w niej łapami. Zdarza mu się. Otwieram drzwi. Raczy wejść. Idziemy do kuchni na male co nieco. Siadam a on ładuje się na krzesło obok. Dopiero kiedy „pomaga” mi rozpakować zgrzeweczkę ze smaczkiem widzę, że łapska ma utytłane błotem. Gdzie się włóczył z rana w taką siąpę, nie mam pojęcia. Więc targam dwa kawałki ręcznika papierowego i próbuję mu te łapska wytrzeć. Właśnie w tym momencie pani Marysia – nasz Anioł z chochlą – robi mi zdjęcie, na którym wyglądam z Łajzą na kolanach niczym Kocia Madonna.
No co: Pan Jezus apostołom mył nogi, to ja chociaż kotu umyję. Dzisiejszy patron – święty Jan od Krzyża – mówi: Pod wieczór życia będą cię sądzić z miłości.
A w innym miejscu dodaje jeszcze: Pamiętaj, że wszystko to, co ci się przydarza dobrego czy złego, pochodzi od Boga, abyś z jednej strony nie wbijał się w pychę i z drugiej nie tracił odwagi.
Jak to się czasem dzień człowiekowi potrafi fajnie zacząć, na przekór siąpie…