Czat – apokryf współczesny

W dialogowanym kazaniu popuściłem wodze fantazji w kwestii współczesnej wersji przypowieści o 10 pannach.

Gdyby Jezus tu i teraz opowiadał analogiczną historię, pewnie darowałby sobie lampy oliwne, których większość z nas nie widziała na oczy. A w zamian powiedziałby może tak:
Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu dziewczyn, które wzięły swoje smartfony żeby poczatować z jednym gościem. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły smartfony, ale nie wzięły z sobą powerbanków. Roztropne zaś razem z telefonami zabrały również naładowane źródła energii. Gdy się gość opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły. Lecz o północy poszła fama: „Profil chłopaka jest już aktywny, zalogujcie się laski!”
Wtedy powstały wszystkie owe dziewczyny i włączyły smartfony. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „pożyczcie nam swoich powerbanków, bo nasze telefony padają”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do domu i naładujcie sobie”.
Gdy one szły naładować, chłopak rozpoczął czat. Te, które były gotowe, zalogowały się. I grupę zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, przydziel nam login i hasło i zaproś nas do swojej grupy!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”.Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny…