Warto o nim pamiętać, gdy łapią nas skurcze…
1. Chociaż tak miał na imię jeden z pierwszych apostołów, imię Andrzej nie ma korzeni żydowskich, ale greckie. Podobnie „greckie” imię nosi także Filip („miłośnik koni”), a po zmianie z Szymona (Symeona) także brat Andrzeja – Piotr („skała”). Andrzej pochodzi od „aner”, co oznacza człowieka, mężczyznę albo kogoś w ogóle mężnego czy dzielnego. Te greckie imiona plątały się w ojczyźnie Jezusa albo jako pozostałość po dawnym podboju przez Greków albo jako naleciałości powszechnie stosowanego, zwłaszcza w wymianie handlowej, języka greckiego, który był czymś w rodzaju naszej angielszczyzny. Tak, bo i my dziś częściej na Andrzejów wołamy Endrju albo Andi, niż – po staropolsku – Jędrek. Andrzej jest trzecim co do popularności imieniem męskim w Polsce (po Piotrze i Krzysztofie – jeśli idzie o panie, to prym wiodą Anna, Maria i Katarzyna; chodzi o imiona w populacji Polaków, a nie nadawane obecnie na chrzcie czy w USC). Na wschodzie kraju zdrabnia się Andrzeja na rosyjsko brzmiącego Andriuszę lub Gruszeńkę, w Beskidach na słowackiego Ondraszka.
2. Andrzej był bratem Szymona Piotra (Mt 4,18). I to on przyprowadził go do Jezusa (J 1,41). Zaś wcześniej obaj byli uczniami Jana Chrzciciela. Andrzej sprowokował Jezusa do cudu rozmnożenia chleba na pustkowiu (J 6,8). Według tradycji miał być uśmierconym na krzyżu przypominającym literę X. Jego relikwiami szczycili się Grecy. Relikwię głowy Andrzejowej zrabowali im bezczelnie krzyżowcy. Dopiero papieżowi Pawłowi VI wstyd się zrobiło i ją oddał z przeprosinami.
3. Mężny Andrzej jest patronem szczęśliwych małżeństw, swatów, górników, podróżnych, żeglarzy, rzeźników, rybaków, handlarzy ryb, woziwodów, powroźników, rycerstwa a także specjalistą od wypraszania potomstwa, uciszania burz oraz w przypadku, kiedy… łapią nas skurcze. Bardziej, niż sam Andrzej, popularnością cieszy się jego krzyż. Stoi jako znak drogowy przed niestrzeżonymi przejazdami kolejowymi, jego imię i kształt nosi ruski order ustanowiony przez cara Piotra Wielkiego (spokojnie, nosili go z dumą i Polacy, na przykład Radziwiłł Panie Kochanku i – król – za przeproszeniem – Staś Poniatowski. Krzyż św. Andrzeja zdobi flagi: Marynarki Wojennej Rosji, niektórych państw lub ich części składowych (Jamajka, Teneryfa, Alabama, Floryda, Szkocja) jak również Konfederatów USA. Pojawia się też na najpopularniejszej monecie świata. To talar Marii Teresy z Habsburgów – srebrna moneta emitowana nieprzerwanie od 1741 roku do dziś. Obecnie można kupić za nią cokolwiek w Indonezji oraz w świecie arabskim. Imię apostoła nosi także australijski pająk Argiope keyserlingi, bardziej po ludzku zwany Krzyżakiem Świętego Andrzeja. To z tego powodu, że kiedy już swoją sieć ukończy, to jeszcze na ostatek tka po przekątnej z nitek swojej pajęczyny wzmocnienie w kształcie litery „X”.
Wszystkim dzisiejszym solenizantom – Andrzejom – męstwa życzę.