Kazanie przy dole kloacznym

W gronie 108 męczenników II wojny światowej jest ksiądz Bronisław Komorowski.

Działał wśród polskiej ludności Wolnego Miasta Gdańska. Natychmiast po wybuchu wojny został aresztowany i osadzony w KL Stutthof – pierwszym obozie koncentracyjnym, który Niemcy założyli na obecnych terenach Polski już 2 września 1939 roku. Ksiądz Komorowski zginął rozstrzelany w Wielki Piątek 22 marca 1940 roku. Ale przetrwało wspomnienie o nim jednego ze współwięźniów, którzy przeżył wojnę. W obozie nie było łazienek ani ubikacji, tylko ogromna latryna – wielki dół, który wymagał regularnego opróżniania. Co kilka dnia podstawiano beczkowóz. Zawartość dołu kloacznego przelewano do niego wiadrami. Do tej roboty Niemcy wyznaczyli księdza Komorowskiego. Smród, wyzwiska i ponaglenia strażników, szyderstwa funkcyjnych, ogrom poniżenia i upodlenia człowieka. Wieczorem ktoś zapytał, jak się czuł przy tej ohydnej robocie:
– Jak na ambonie – odpowiedział z uśmiechem ksiądz Komorowski. – I dbałem o to, żeby moje kazanie wypadło jak najlepiej. Myślę, że to było najlepsze kazanie, jakie w życiu powiedziałem…

900 polskich księży i zakonników zamordowano w samym tylko KL Dachau. Kolejne z górą 2000 zginęło w KL Stutthof, KL Auschwitz oraz innych niemieckich i sowieckich miejscach kaźni. Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego w trakcie II wojny światowej – tak brzmi pełna nazwa obchodów, jakie związane są z 29 kwietnia.

22 kwietnia Himmler wydał rozkaz zniszczenia obozu koncentracyjnego Dachau. Uwięzieni za jego drutami polscy księża obawiając się najgorszego, zawarli umowę ze świętym Józefem: uratuj nas, a my do końca życia będziemy ci wdzięczni. Święty Józef przyjął deal: ówczesny komendant KL Dachau Martin Weiss ociągał się z wykonaniem rozkazu Himmlera przez cały tydzień. Aż 29 kwietnia przed bramą obozową stanął patrol żołnierzy 7 Armii Stanów Zjednoczonych. Doszło do niewielkiej wymiany ognia. Jednak załoga SS szybko się poddała. 11 tysięcy więźniów, wśród których było 800 polskich księży, odzyskało wolność. Tego samego dnia doszło do dwóch znaczących zdarzeń. Niemal natychmiast po wejściu na teren obozu Amerykanie odkryli stosy zmasakrowanych ciał oraz stojący na bocznicy skład 50 wagonów wypełnionych dwoma tysiącami zwłok zamordowanych i zagłodzonych więźniów. Niemal natychmiast żołnierze wraz z ocalałymi więźniami zaczęli poszukiwanie ukrywających się członków załogi SS. Jeszcze tego samego dnia prawie wszyscy – w liczbie 560 – zostali rozstrzelani. Komendant Weiss stanął przed sądem. I mimo iż w Dachau miał opinię stosunkowo ludzkiego – w pewnym momencie zakazał nawet bicia więźniów – nie uniknął stryczka.

Wejście do podziemnej kaplicy męczeństwa i wdzięczności polskich księży w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.

Od zakończenia wojny ocaleli księża, którzy zawarli układ ze świętym Józefem, każdego roku, w rocznicę wyzwolenia KL Dachau, przyjeżdżali do sanktuarium w Kaliszu. W podziemiach tutejszego kościoła ufundowali kaplicę, na ścianach których znajdują się nazwiska wszystkich więzionych przez Niemców księży.