Czytamy, że oto jeden z tych, co otrzymali od swego pana na przechowanie pewną ilość pieniędzy, określaną mianem miny (60-ta część talentu czyli około pół kilograma srebra) zawinął ją w chustkę.
Inni swoje miny puścili w obieg, co przyniosło określone zyski. Jego mina pozostała bezpłodna (Łk19,11-28). Dlaczego?
Bo zawinął ją w chustkę. W przypadku rzymskich legionistów chustka („sudarium”) była na przydziałowym wyposażeniu i służyła do ocierania potu z czoła. Natomiast Izraelici używali jej do pogrzebu. Ciało zmarłego – od stóp do głów – zawijali najpierw w płótna, a dodatkowo owijali chustką. Przy jej pomocy wcześniej myli ciało. Takiej chustki jednak (mogła zawierać np. krew zmarłego) nie wyrzucano, ale grzebano razem z nim, właśnie kładąc na głowę.
Chustka pojawia się w Ewangeliach tylko trzy razy. Dwukrotnie u św. Jana. Zawsze w odniesieniu do śmierci i pogrzebu. Po raz pierwszy, gdy wskrzeszony Łazarz wychodzi z grobu (J 11,44). Po raz drugi gdy Piotr i Jan oglądają pusty grób Jezusa i widzą płótna oraz chustę (J 20,7).
Po raz trzeci chustka wspomniana jest właśnie w przypowieści o minach. Obdarowany nią nie puścił jej w obieg, pozbawił ją życia i jak umarłą zawinął w chustkę. W późniejszych interpretacjach miny z przypowieści utożsamiano z łaską. Różnie można tłumaczyć, czym jest łaska. Ale najprościej można powiedzieć, że to „coś dobrego”. Dobro żyje, jeżeli się je pomnaża. Niewykorzystane dobro jest trupem zawiniętym w chustkę. Człowiek, który marnuje dobro staje się dozorcą cmentarza.
Na koniec dwie ciekawostki. Nie wiemy, co się stało z chustką Łazarza. Natomiast chustka z grobu Jezusa przechowywana jest we włoskim Oviedo. Zbadano ją. Zawiera ślady krwi grupy AB – takiej samej, jak całun w Turynie. Czy jest autentyczna? Tak samo jak całun – pewności nie ma, pozostaje wiara.
Wspomniana w przypowieści mina nie jest grymasem twarzy ani pułapką z materiału wybuchowego. Była w starożytności – od Babilonii po Grecję – jednostką monetarną i wagową. Po współczesnym przeliczeniu odpowiada od około 30 dekagramów do niewiele ponad jednego kilograma srebra – dokładnie nie sposób to ustalić, ponieważ w różnych miejscach i czasach mina miała różną wartość. Minę wspomina Księga Ezechiela (Ez 45,12) oraz Księga Daniela (Dn 5,25): tutaj podczas słynnej uczty Baltazara na ścianie pojawia się tajemniczy napis „mene, mene, tekel ufarsin”, który tłumaczy się (przypuszczalnie) jako „Policzone: mina, sykl i dwie połowy miny” (aramejskie „mene” albo „mane” – ach, ten zapis bez samogłosek – to właśnie nasza mina).
Na zdjęciu (z sieci) chusta z Oviedo.