Właśnie przeczytałem wypowiedź dyrektora jednego ze szpitali: „więcej ludzi umiera teraz na raka, bo zwlekają i zgłaszają się za późno…”.
Kilka dni temu wysłuchałem takiej historii:W lipcu ubiegłego roku, po powrocie z urlopu, poczułem ból. Pojawiły się też inne niepokojące objawy. Lekarz wypisał skierowanie do specjalisty. Poszedłem się zarejestrować: na początek lutego. Wcześniej nie ma szans.Na początku lutego stawiłem się u specjalisty. Zbadał mnie. Spytał, od kiedy boli. I złapał się za głowę: dlaczego przychodzę z tym DOPIERO teraz?
System opieki zdrowotnej w Polsce trawi paradoks żółtego sera: im więcej sera, tym więcej dziur; im więcej dziur, tym mniej sera.