Czy tylko Ewangelii słucha się nie-siedząc?
Już po ogłoszeniach parafialnych „przyjmijcie Boże błogosławieństwo” oznajmił proboszcz, mój kolega Leszek. Ludziska poderwali się na baczność. A on przypomniał sobie jeszcze o obwieszczeniu dotyczącym spisu powszechnego. Więc – nie każąc usiąść – odczytał komunikat pana wójta, że spis obowiązkowy jest i jeszcze tylko miesiąc czasu oraz że można samemu przez internet i takie tam.W ten oto sposób na stojąco wysłuchaliśmy podczas mszy dwie rzeczy: Ewangelię i komunikat o powszechnym spisie.
Po powrocie do zakrystii powiedziałem o tym proboszczowi, mojemu koledze Leszkowi. Odgryzł się, kąśliwa Bestia:
– Pewnie o tym zaraz napiszesz w tych swoich internetach.Więc piszę zaraz o tym w tych moich internetach. Mnie tam dwa razy powtarzać nie trzeba.