Prawie Lateran

Czy jelenie zjadają węże? Jakie tajemnice łączą Bielsko-Białą i Rzym?

Kościół w Komorowicach dedykowany jest świętym Janom – Chrzcicielowi i Ewangeliście. Tak samo, jak papieska Bazylika Laterańska, wspominana 9 listopada w całym kościele. Co jeszcze łączy te dwie świątynie? Na przykład… jelenie.
A dokładnie para jeleni szlachetnych. Można je zobaczyć na malowidle nad drzwiami prowadzącymi z głównego przedsionka do wnętrza komorowickiego kościoła. Tylko trzeba mocno zadrzeć głowę. A to rzadko komu przychodzi do… głowy.

Spragnione źródła
Gatunek można rozpoznać po charakterystycznym, jednolicie brunatnym ubarwieniu grzbietu i boków i jaśniejszych brzuchach, charakterystycznym ogonie, zwanym kwiatem, nieco dłuższą sierścią na szyi i imponującym porożem. Zwierzęta stoją do nas bokiem. Mimo swojej wrodzonej płochliwości, wspomaganej doskonałym węchem i słuchem, zupełnie nie zwracając uwagi na wchodzących, zbliżają się do wody, by ugasić pragnienie. To ilustracja słów z Psalmu 41.: „Jak tęskni jeleń do źródeł wód, tak tęskni dusza moja do Ciebie, Boże”.
Warto zwrócić uwagę, na źródło, umieszczone symetrycznie, pośrodku malowidła. Przedstawia on skalny pagórek, na którego szczycie stoi krzyż, zwany kotwicowym – ponieważ zakończenia jego ramion przypominają służącą do unieruchomiania statków kotwicę, która jest symbolem nadziei. Krzyż emanuje światłem, wyrażanym przez blask ośmioramiennej gwiazdy. Ta, z kolei, jest znakiem blasku poranka Zmartwychwstania, które dokonało się w pierwszy dzień po Szabacie – siódmym dniu, a więc ósmego dnia; z tego powodu liczba osiem jest traktowana jako symbol nowego życia, nowego stworzenia i zarazem wieczności.

Cztery rzeki
Ze skalnego pagórka wypływa woda. Tak, jak na pustyni, uderzając laską w skałę wyprowadził ją dla Izraela uciekającego z Egiptu Mojżesz (Wj 17). Żydowska legenda mówiła, że kiedy Mojżesz w tak cudowny sposób napoił lud, woda nie przestała płynąć ze skały, ale oderwał się z niej krągły głaz, który toczył się wraz z Izraelem przez pustynię. Gdzie się zatrzymywał, tam stawali na odpoczynek Izraelici. Na cześć siostry Mojżesza, nazwano ów kamień „Źródłem Miriam”. Kiedy Naród Wybrany wkroczył do Ziemi Obiecanej, Źródło Miriam zniknęło w Morzy Galilejskim.
Ale źródło znad drzwi komorowickiego kościoła wskazuje na jeszcze inne powiązania biblijne. Widać bowiem wyraźnie, że spod krzyża wypływają aż cztery strumyki, które potem rozlewają się wokół drzwi, a ich wody zdają się przez ścianę wnikać do wnętrza kościoła. To nawiązanie do biblijnego ogrodu Eden, który Pan zasadził na Wschodzie (Rdz 2). Wypełniającą go roślinność utrzymują przy życiu cztery, biorące tutaj początek rzeki: Piszon, Gichon, Chidekkel i Perat. To było wówczas, gdy Bóg stworzył niebo i ziemię. Później wszystko popsuł grzech, korektę wprowadziły wody Potopu. Dopiero śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa naprawią wszystko. Święty Jan w Apokalipsie napisze o nowym niebie i nowej ziemi i o rzece, która wypływa spod tronu Baranka (Ap 21 i 22), a przecież tronem i ołtarzem Chrystusa-Baranka jest Jego krzyż. Wszystko to pokazano na malowidle w przedsionku, aby wchodzący do kościoła już na starcie mogli sobie uświadomić, po co tutaj się gromadzą, czego pamiątką i zapowiedzią jest każda odprawiana w świątyni liturgia.

Zjadacze wężów
Symbolika jeleni wiąże się z kwestią pragnienia. Podnosi ją starożytna legenda. Utrzymuje ona, że jelenie żyją wiecznie. Gdy jeleń czuje, że przychodzi kres jego życiowych sił, szuka skały, w której zagłębieniach kryje się wąż. Wypędza go swoim oddechem. Pełzającego rozdeptuje racicami, a następnie zjada. Ta dziwna dla roślinożercy potrawa wywołuje jednak tak wielkie pragnienie, iż natychmiast szuka strumienia, w wodach którego może je ugasić.
Nie wiadomo, jak starą jest tak fantastyczna legenda, skoro jej echa wydają się pobrzmiewać w Psalmie 41. W każdym razie już starożytne chrześcijaństwo upatrywało w niej skutecznego sposobu wyjaśnienia tego, co dzieje się z człowiekiem, gdy przyjmuje chrzest. Życie w grzechu, w pogaństwie, prowadzi do śmierci. Ale jest nadzieja. Jeżeli człowiek uświadomi sobie swój nędzny stan, musi pokonać grzech – połknąć węża – a następnie poddać się wodom Chrztu Chrystusa, który powiedział Samarytance: „kto będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu (J 4,14).
Z tego powodu jelenie pijące wodę ze źródła znajdziemy na mozaikach w starożytnych baptysteriach – kaplicach budowanych jedynie w celu udzielania chrztu – a także w wielu zacnych kościołach. Wśród nich na pierwszym miejscu trzeba wymienić katedrę papieża, czyli Bazylikę Świętego Jana na Lateranie. To nazwa skrótowa, bowiem – podobnie, jak kościołowi w Komorowicach – patronują jej obaj Janowie: Chrzciciel i Ewangelista. I – co prawda – nie w przedsionku, ale w apsydzie, na obłym stropie, nad tronem, na którym zasiada papież, można zobaczyć mozaikę, która być może dla twórców wystroju komorowickiego kościoła była inspiracją: wzniesienie, które jest tronem Baranka, z wypływającą wodą, w której pragnienie gasi para jeleni. Dopiero nieco dalej stoją po obu stronach święci, którzy oddają cześć Barankowi.

Powyżej: mozaika w apsydzie Bazyliki Laterańskiej. To właściwie jest ikona. Przeczytajmy ją.
Zaczynamy w pionie: Jezus otoczony chwałą Cherubów zsyła na Kościół (znak krzyża) Ducha Świętego (gołębica). Spod krzyża, niczym w Raju, wypływają cztery rzeki. Pragnienie gaszą w nim dwa jelenie, oraz stojące poniżej baranki. W środku rośnie krzew, na którym stoi paw – symbol zmartwychwstania (dawniej wierzono, że jego ciało po śmierci nie ulega rozkładowi).
Teraz czytamy w poziomie: obok krzyża stoją Maryja i Jan Chrzciciel. Przy Maryi klęczy papież Mikołaj IV (+1292), z pochodzenia franciszkanin (był nawet generałem zakonu), którego staraniem wykonano tę i pozostałe mozaiki w Bazylice. Za nim stoją święci: Franciszek, Piotr i Paweł. Za Janem Chrzcicielem soją święci: Antoni (też franciszkanin), Jan Ewangelista i Andrzej, brat Szymona Piotra.

Matka Kościół
A na placu przed Bazyliką Laterańską jest niepozorna z zewnątrz, choć niezrównanie piękna w środku, zbudowana na planie ośmiokąta kaplica baptysterium. Na wewnętrznych filarach umieszczono łacińską inskrypcję, która układa się w katechizmową naukę o chrzcie:
Tutaj rodzi się lud ze szlachetnego rodu, przeznaczony do Nieba,
Poczęty w wodach płodnych Duchem.
Matka Kościół w dziewiczym porodzie wyda na świat
Tych, których poczęła za sprawą Ducha Bożego.
Oczekujcie królestwa niebieskiego, wy którzy jesteście narodzeni na nowo w tym źródle:
Szczęśliwe życie nie jest dla tych, którzy urodzili się tylko jeden raz.
Oto źródło życia, które obmywa całą ziemię,
Które bierze początek w ranach Chrystusa.
Zanurz się grzeszniku, w tym świętym i oczyszczającym strumieniu,
Którego fale przywracają młodość zestarzałym.
Jeśli chcesz być niewinny, obmyj się w tych wodach,
Zarówno kiedy ciąży na tobie grzech odziedziczony, jak i własny.
Nic już nie dzieli tych, którzy narodzili się na nowo i stanowią jedno
Przez jeden Chrzest, jednego Ducha, jedną wiarę.
Niech nikogo nie przestraszy ani liczba ani ciężar własnych grzechów:
Kto narodził się z tej wody żywej będzie święty.