Autor: Jacek M. Pędziwiatr
Jem, śpię, biegam, piszę, mówię.
Patrzę, słucham, uczę się.
Śmieję się, wątpię, wierzę.
Jestem: człowiekiem, księdzem.
Przesłuchanie
Sprawa się zdarzyła mocno nieprzyjemna u Zygmunta w pracy. Oparła się o sąd. Zygmunt otrzymał wezwanie w charakterze świadka. Po powrocie zadzwonił.
– Przeżyłeś jakoś? Pewnie ci dało w kość to przesłuchanie? – pytam.
– No co ty? – mówi Zygmunt. – Przełluchanie by mnie miało zmęczyć? Po dwudziestu czterech latach małżeństwa?