Hebrajską Biblię na grekę przekładało 70 rabinów w 70 dni. Przekładu Pisma świętego na łacinę dokonał Hieronim sam jeden.
Zajęło mu to 14 lat. Największego tłumacza Biblii wspomina się w ostatnim dniu września.
Tłumaczenie a właściwie uporządkowanie łacińskiej wersji Ewangelii zlecił mu papież Damazy, którego Hieronim był sekretarzem. Łacina prawie wchodziła w nawy i prezbiteria kościołów, wypierając grekę. Tymczasem łaciński Nowy Testament miał wielu tłumaczy, którzy przekładali jak potrafili, a jakość nie zawsze szła w parze z chęciami. Hieronim nie tyle tłumaczył, co zebrał i przeredagował łacińskie teksty, wprowadzając – jak liczą znawcy – ponad 3500 poprawek językowych. To jemu też zawdzięczamy układ Ewangelii kolejno według Mateusza, Marka, Łukasza i Jana (wcześniej również tę kolejność traktowano dowolnie).
Potem przyszła kolej na Stary Testament. Hieronim udał się do Ziemi Świętej. Przez pewien czas nawet mieszkał w grocie, tuż obok miejsca narodzenia Chrystusa. Przekładał z oryginałów hebrajskich i aramejskich, wyuczywszy się wcześniej tych języków i konsultując pracę z miejscowymi rabinami. Mimo tego nie ustrzegł się drobnych pomyłek.
Pierwsza dotyczy Księgi Rodzaju. Oto po upadku pierwszych ludzi Bóg mówi do węża: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę (Rdz 3,15 za Biblią Tysiąclecia). Otóż Hieronim zamiast „ONO” (w sensie „to potomstwo”) przetłumaczył „ONA” (czyli: Niewiasta zmiażdż ci głowę). Pięknie to brzmi w kontekście skojarzeń z Matką Boską, ale jednak mija się z oryginałem i zasadniczo zmienia sens. Nie trzeba dodawać, że owym Potomstwem jest sam Jezus, który dokonuje zmiażdżenia głowy przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie.
Ofiarą następnej pomyłki Hieronima padł Mojżesz. Po spotkaniu z Najwyższym „skóra na jego twarzy promieniała” (Wj 34,29). W tekście hebrajskim jest słowo zapisane spółgłoskami k-r-n. Samogłoski trzeba sobie wstawić samemu. Jeśli będzie to „a”, powstanie słowo „karan”, które znaczy „błyszczeć, promieniować”, a jeśli „e”, to „keren” będzie oznaczało „mieć” albo „wypuszczać rogi”. Hieronim wybrał tę drugą wersję (łacińskie „cornuta”) więc jego czytelnicy malują i rzeźbią (z Michałem Aniołem na czele) Mojżesza rogatego.
Zarzuca mu się także, że greckie „kecharitomene” ze sceny zwiastowania przetłumaczył jako „gratia plena” – pełna łaski, a powinien raczej użyć słowa „gratiosa” – napełniona łaską. To drobiazg, ale w sumie dający do myślenia tym, którzy są skłonni podjąć się tego wysiłku.
Tłumaczenie Hieronimowe nazywa się „Wulgatą”, co oznacza wersję „rozpowszechnioną” albo „powszechną”.
Na przestrzeni wieków te oraz inne potknięcia i nieścisłości korygowano, poprawiano, braki udoskonalano. Niemniej tłumaczenie Hieronima albo oparte na nim stało się punktem wyjścia do tworzenia tekstów liturgicznych oraz tłumaczeń narodowych – z naszym księdzem Wujkiem na czele. Do dziś zachowało się na całym świecie około 8000 rękopisów Wulgaty (w różnym wieku i stanie). Wulgata była też pierwszą w Europie wydrukowaną przez Gutenberga książką. Stało się to ponad 1000 lat po dokonaniu dzieła Hieronima.