Łaska i wdzięk

Szanowne Panie Anny. Jest Was w Polsce dużo ponad milion (5,5 procent żeńskiej populacji) – jak donosi rządowa baza danych. To siła, potęga. Bądźcie pełne łaski i wdzięku – imię, to nie tylko ozdoba, imię zobowiązuje.

Joachim miał imię, które znaczyło „Pan podnosi, wywyższa”. Anna, jego żona, też miała piękne imię: „pełna wdzięku”, „urokliwa”, „łaski pełna”. Nosiła to imię znana z Biblii matka późniejszego proroka Samuela (1 Sm). W tekstach pozabiblijnych, w apokryficznej Protoewangelii Jakuba, spotykamy Annę – matkę Maryi i babcię Jezusa. W tradycji kościelnej znajduje się ponad 20 świętych i błogosławionych Ann.

LEGENDA O ŚWIĘTYCH JOACHIMIE I ANNIE

On pochodził z Nazaretu, ona z Betlejem. Mieszkali w Jerozolimie, żyli dostatnio z handlu owcami. Mieli piękne imiona, dom, pieniądze – wszystko, z wyjątkiem dziecka. A to oznaczało wstyd i hańbę.

Joachim co roku w tej intencji przynosił baranka do świątyni. Bez skutku. W końcu kapłan Ruben wyrzucił Joachima z jego barankiem ze świątyni: Najwyższy cię nie słucha, widocznie nie zasługujesz na jego łaskę, więc nie przychodź tutaj więcej!

I jak się tu komuś pokazać na oczy: ludziom, żonie? Prosto z kościoła ruszył Joachim prosto na pustynię. Szedł cały dzień, aż stanął na szczycie ogromnego urwiska, wznoszącego się nad Jerychem i przystał do pasterzy – być może tych samych, z którymi prowadził interesy, handlując owcami.

Anna w tym czasie odchodziła od zmysłów: nie ma dziecka, mąż znikną, same nieszczęścia. Zaszyła się w ogrodzie, dłubała ręczne robótki i wzdychała. Raz, szukając cienia, usiadła pod murem, w którym gnieździły się wróble. W gnieździe było gwarno i piskliwie, gdyż stare wróble kłóciły się z młodymi w ramach ptasiego konfliktu pokoleń. I wtedy Anna wjechała Panu Bogu na ambicję: takim marnym istotom, płochym ptaszynom pozwalasz się cieszyć potomstwem, którego mnie, wypełnionej łaską, odmawiasz? Ładnie to tak?

Najwyższy aż się zawstydził. Przywołał do siebie archanioła Gabriela i nakazał załatwienie sprawy. Archanioł najpierw ukazał się Annie: spokojnie, będziesz miała dziecko. Idź jutro w południe do bramy miasta. Do Pięknej idź bramy.

A zaraz potem sfrunął na górę nad Jerychem, znalazł Joachima i powiedział krótko: wracaj, żona czeka. Joachim ruszył niezwłocznie.

Zbliża się do miasta, do bramy od wschodniej strony, do Pięknej Bramy. Patrzy, a tam żona stoi i czeka na niego. Ale nie mówi mu: „o której to się wraca do domu”, albo „słów brak, słów brak”. Tylko się uśmiecha. Więc Joachim podchodzi. Całują się stęsknieni. I to jest Niepokalane Poczęcie – ów pocałunek w Pięknej Bramie, zwanej również Złotą.

Na tej samej górze nad Jerychem diabeł będzie kusił Jezusa bogactwem całego świata, oferując je w zamian za pokłon. Tą samą Piękną Bramą w Niedzielę Palmową wjedzie na osiołku wnuk Joachima i Anny, czego dziadkowie już raczej nie dożyli, bo Ewangelia w ogóle milczy na ich temat, a cokolwiek o rodzicach Najświętszej Panienki wiadomo tylko z legend i apokryfów. Jak również i to, że gdy ich córka poczęta niepokalanie drogą pocałunku w bramie, w wieku lat trzech została oddana do przyświątynnej szkoły na naukę, a Joachim i Anna wkrótce ją obumarli, bo już niemłodzi byli.

Chociaż inne podania utrzymują, że Joachim i owszem, umarł był, ale Anna dożyła tej chwili, kiedy jej córka powiła Dziecię. Dlatego pokazują ją w sztuce jako Samotrzecią – to znaczy, że na jednym obrazku czy w rzeźbie jest ich troje: Anna, Maryja i Jezus. Anna trzyma na kolanach Maryję, Maryja – Jezusa, a Jezus – cały świat.

ŚWIĘTA ANNA PONADTO:

Jest niezdecydowana w kwestii meteorologicznej, jako iż jedni mówią że DO a inni że OD świętej Anki zimne noce i poranki. Myrmekolodzy (fachowcy od mrówek) komentują wzmożoną aktywność swoich podopiecznych spodziewaną srogą zimą: na świętą Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska. Żniwa kręcące się wokół świętej Anny, to czas sprzyjający zabiegom matrymonialnym: szczęśliwy kto na świętą Annę upatrzy sobie pannę. Ludwik Jerzy Kern pisze: „Niektórzy nawet wprost o to pytani / Mówią, że bez Ani / To oni ani, ani”. Anna pojawia się także muzyce rozrywkowej. Czerwone Gitary najpierw pytają „Gdzie jest dzisiaj Anna M?”, a się użalają: „Anna Maria smutną ma twarz”. Stan Borys żegna opuszczającą go Annę, która pakuje walizki: Anno, nie mów nic, proszę cię, nie mów: „kiedyś wrócę tu”…

Trochę geografii. Na Seszelach, nieopodal Madagaskaru, jest wyspa Świętej Anny. Odkrył francuski podróżnik Lazare Picault w połowie XVIII wieku, akurat 26 lipca, więc ochrzcił wyspę imieniem Babci Jezusa. Wyspa ma tylko dwa kilometry kwadratowe powierzchni. Ale i tak jest cztery razy większa, niż Jezioro Świętej Anny w Karpatach Wschodnich w Rumunii. W Kanadzie jest znacznie większe Jezioro Świętej Anny. 26 lipca przychodzą tu pielgrzymi, modlą się i kąpią. Był tu w 2022 roku na odpuście sam papież śp. Franciszek. Nieopodal Sztokholmu są Szkiery Świętej Anny – ulubiony zakątek wędkarzy, gdyż na skalistych płyciznach niemal gołymi rękami można wybierać węgorze, sandacze, łososie i okonie.

Mamy w Polsce trzy duże sanktuaria św. Anny – na Górze jej imienia (pierwotnie zwanej Georgenberg, bo tu miał św. Jerzy smoka dzidą zadźgać, a potem św. Anna uspokoiła sytuację i wystraszoną ludość okoliczną – w Smardzewicach i w Oleśnie – gdzie wizerunek św. Anny pozostawiony na drzewie przez św. Jadwigę Śląską miał uchronić dzieweczkę napadniętą przez zbójców od utraty majątku, cnoty i życia samego.

Najpierwsza parafia św. Anny jest w… Watykanie. W tym najmniejszym państwie świata są dwie parafie: św. Piotra – tu parafian jest niewiele, ale gości miliony co roku – oraz św. Anny – gdzie odbywają się śluby, chrzty i tym podobne świeckich pracowników i mieszkańców Watykanu.

[grafika: nikt lepiej nie odmalował pocałunku w Złotej Bramie, niż Giotto w Padwie…]