Kiedyś pogrzeb szedł głowną ulicą, żeby wszyscy żałowali człowieka i pamiętali, że śmierć nie zna wyjątków.
Potem kondukty zepchnięto na boczne ulice a następnie ograniczono do cmentarzy, żeby nie burzyć spokoju postronnych.
Dziś oferta idzie jeszcze dalej: póki żyjesz ubezpiecz się – to znaczy płać składkę na swój pogrzeb, żeby dzieci nie musiały jeszcze o tym myśleć – jak zacheca reklama na ulicy nieopodal rzymskiej Bazyliki Świętego Pawła.