Zapraszam do Włoch. Ale tylko wirtualnie: Kaplica Scrovegnich i św. Józef na freskach Giotta.
Papcio Scrovegni dorobił się majątku godnego Krezusa, pożyczając innym pieniądze na procent tak lichwiarski, że nawet piekło nie mogło w to uwierzyć. Jego potomkowie, w obawie o temperaturę miejsca przebywania Papcia po śmierci, postanowili część tego majątku przeznaczyć na budowę wotywnej kaplicy. Do jej przyozdobienia zatrudnili Giotto di Bondone. A ten wyfreskował wnętrze komiksem obrazującym dzieje Jezusa, od narodzin Jego Matki Maryi poczynając.
Ma w tej historii swoje miejsce Józef, Oblubieniec Dziewicy. Zapraszam do obejrzenia galeryjki tych malunków, które dotyczą właśnie jego osoby.
Historię Józefa Giotto czerpie najpierw z apokryfu „Protoewangelia Jakuba”. A tutaj taka oto historia: Maryja, oddana przez rodziców, Joachima i Annę, na służbę do świątyni w Jerozolimie osiągnęła wiek 12 lat. Tym samym stała się kobietą. Nie mogła zatem przebywać na stałe na terenie świątyni. Trzeba ją było wyprawić za mąż. Jak? Apokryf wyjaśnia: „I wszedł kapłan do Świętego Świętych odziany w strój z dwunastu dzwonkami, i modlił się w jej sprawie. I oto anioł Pański stanął mówiąc: „Zachariaszu, Zachariaszu, wyjdź i zwołaj wdowców pośród ludu, i niech każdy z nich przyniesie różdżkę, i stanie się Maryja żoną tego, któremu Bóg okaże znak”. Wyszli więc posłańcy na cały kraj judzki, i zabrzmiała trąbka Pańska, i oto zbiegli się wszyscy. Także sam Józef, rzuciwszy topór, wyszedł im naprzeciw. I zgromadziwszy się razem udali się do kapłana trzymając w ręku różdżki”.
„A kapłan wziąwszy od nich różdżki wszedł do świątyni i modlił się. Skończywszy zaś modlitwę wziął różdżki i wyszedł, i podał im, ale nie było na nich żadnego znaku” – czytamy dalej w „Protoewangelii Jakuba”. Ta sytuacja jest niemal kalką wydarzeń opisanych w Księdze Liczb (Lb 17,16nn), dotyczących sporu, jakie plemiona Izraela wiodły o to, kto ma sprawować kult Pana: „Powiedział znowu Pan do Mojżesza: «Przemów do Izraelitów i weź od nich po lasce, po lasce od każdego pokolenia, od wszystkich książąt pokoleń – razem lasek dwanaście. Wypisz imię każdego na jego lasce, a na lasce lewitów wypisz imię Aarona. Ma wypaść po jednej lasce na wodza poszczególnych pokoleń. Połóż je w Namiocie Spotkania przed Arką Świadectwa, gdzie się z tobą spotykam. Laska męża, którego obrałem, zakwitnie, i uciszę szemranie Izraelitów, które się podniosło przeciwko wam». I oznajmił to Mojżesz Izraelitom. Dali mu więc wszyscy ich książęta po lasce, tak że wypadła jedna laska na księcia z każdego pokolenia, razem więc dwanaście lasek. Pośród nich była również laska Aarona. Mojżesz położył laski przed Panem w Namiocie Spotkania”.
Jaki był efekt modlitewnego czuwania? W przypadku Aarona jego laska zakwitła i wydała migdały, wskazując na niego i pokolenie Lewiego, do którego należał, jako na odpowiedzialne za sprawowanie kultu. A co z naszym apokryfem i Józefem?
„Ostatnią różdżkę wziął Józef. I oto gołąbka wyleciała z różdżki i usiadła na głowie Józefa. I rzekł kapłan: „Józefie, Józefie, na ciebie wypadło, byś wziął dziewicę Pańską, by jej strzec dla Niego”.
Dlatego Giotto przedstawiając zaślubiny Maryi z Józefem wkłada mu w rękę laskę, na wierzchołku której siedzi gołębica. Józefa pokazuje się często także z laską, obsypaną białymi liliami – symbolem niewinności i czystości.
Przeskakujemy malowidła obrazujące Gody, Zwiastowanie, Nawiedzenie i oto naszym oczom ukazuje się fresk z Betlejem i Narodzeniem Pańskim, namalowany identycznie, jak na ikonach wschodniego chrześcijaństwa: Józef nie stoi przy żłóbku, ale siedzi zafrasowany, blisko widza i zdaje się mówić: „Pojmujesz coś z tego? Bo ja nie”. Taką postawą zachęca do zgłębienia tajemnicy wcielenia Odwiecznego Słowa.
Kolejny obraz przedstawia Ofiarowanie Jezusa i Oczyszczenie Maryi w czterdzieści dni po porodzie (kwarantanna). Maryja podaje Dzieciątko Symeonowi, a Józef trzyma parę gołąbków, ofiarowaną z tej okazji. To ofiara na oczyszczenie matki po urodzeniu syna (po urodzeniu córki oczyszczenie następowało po 80 dniach). Ponieważ Jezus był synem pierworodnym, należało jeszcze dokonać wykupu pierworodnego Syna od służby Panu, według Prawa Mojżeszowego (Wj 13). Dokonywał tego ojciec chłopca, w trzydziestym dniu po urodzeniu wręczając kapłanowi (kohenowi) pięć szekli (albo po prostu pięć srebrnych monet). Czy doszło do czegoś takiego? Ewangelie milczą w tym temacie, choć Łukasz pisze, że „wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego” (Łk 2,39). Zdania są podzielone. Wykupu dokonywał ojciec – wykup oznaczał „przyznanie się” do ojcostwa. Więc Józef nie powinien tego czynić. Od wykupu zwolnieni byli jedynie chłopcy z pokolenia Lewiego. Jezus pochodził po Matce z pokolenia Judy (zresztą Józef też). Przeciwnicy tezy o dokonaniu wykupu Jezusa przez Józefa wskazują Mękę i Śmierć Jezusa jako ową „służbę Panu”, od której Jezus nie został wykupiony.
Po raz ostatni widzimy Józefa na fresku ukazującym ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu. Tym razem Giotto, odmalowując scenę zapisaną w Ewangelii (Mt 2,13nn), ujął w niej postaci, wymieniane w apokryficznej Ewangelii Pseudo-Mateusza. Maryja z Jezusem siedzi na osiołku. Dziecko jest zabezpieczone paskiem, założonym na szyję Madonny, niczym temblak, by uchronić przed upadkiem. W górze anioł, który ukazał się Józefowi we śnie i kazał uciekać do Egiptu. Cel wędrówki przypomina góra w kształcie piramidy. Kim są czterej panowie, towarzyszący Świętej Rodzinie: trzej z tyłu i jeden obok Józefa? Pewnie nie zgadniecie. To są „bracia” Jezusa, czyli synowie Józefa-wdowca z jego pierwszego małżeństwa. Stan wdowi Józefa, opisywany w apokryfach, nie jest wspomniany na żadnym miejscu Pisma Świętego. Tę tradycję kultywuje bardzo mocno chrześcijaństwo Wschodu (Prawosławie). Tradycja łacińska (Rzymska) jest w tym względzie raczej powściągliwa. Nas kwestia synów Józefa może dziwić, a nawet – czego doświadczyłem onegdaj na własnej skórze – nawet gorszyć. A jak był naprawdę? Bóg jeden raczy wiedzieć. Poza tym – w gruncie rzeczy – nie ma to większego znaczenia. Centrum, środkiem ciężkości całej tej historii jest Jezus – który umarł, zmartwychwstał i powróci.