Dzięki

Dziś u nas były dożynki. Przed ołtarzem gosposie stoisko owocowo-warzywne urządziły w pięknej oprawie heliotropów czyli słoneczników.

Nie mogąc się oprzeć takiemu nagromadzeniu dobra jadalnego rozprawialiśmy z kolegą Leszkiem o dobru w ogóle.

Kiedy zdarzy się coś złego, toniemy w dociekaniach w kwestii przyczyn. Wypadek – bo ktoś za szybko jechał, choroba – bo ktoś nie dbał o siebie, klęska – bo się nie przygotował itd. Ale gdy zdarzy się coś dobrego: kierowca dotrze szczęśliwie do celu i dowiezie ludzi, ktoś nie ma problemów ze zdrowiem, ktoś skończył studia albo zdobył pracę, ucinamy temat stwierdzeniem: udało mu się, miał szczęście. Przy wejściu do niejednego kościoła jest tablica z zestawem znaków, symboli, emblematów, które wiodą do opętania – to są źródła zła. W żadnej kruchcie kościelnej nie widziałem tablicy, która promuje źródła dobra. Taki ten świat przewrotny jest.

To Pan Bóg jest źródłem dobra – mówi na to Leszek. I strzela „Modlitwą Pana Cogito” Herberta, samą końcówką: „dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny / a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na / zawsze i bez wybaczenia… I dodaje jeszcze coś, co lubi powtarzać: mówią niektórzy, że skoro tyle złą jest wokół, to znaczy, że Pana Boga nie ma; a więc pytam – jeśli Pana Boga nie ma, to skąd na świecie jest tyle dobra?

Zgadzam się z nim, ale proponuję iść o krok dalej. Stwierdzenie, że jest tyle dobra – i ludzi dobrej woli jest więcej – śpiewając klasykiem – inspiruje nie tylko do zachwytu ale i wdzięczności. Za mało dziękujemy. Za rzadko. Człowiek nieraz staje nad grobem kogoś bliskiego. Nigdy nie żałuje, że go o coś nie poprosił. Często żałuje, że za coś nie podziękował. Te jest najlepszy sposób na budowanie relacji: jeśli nie wiesz, jak się zachować, jak komuś okazać wsparcie albo życzliwość, to mu po prostu podziękuj. Na koniec pogroziłem palcem i nakrzyczałem trochę na Bogu ducha winnych ludzi, że jeśli zanim się dziś położą spać nikomu nie powiedzą „dziękuję”, to znaczy, że zmarnowali niedzielę. Ale chyba nikt się nie obraził na mnie, mam nadzieję. Za co serdecznie dziękuję…