Kilka migawek sentymentalnych z Roztocza.
Jego Cesarska Wysokość Franciszek Józef I, chcąc osobiscie poznać dolę CK poddanych, udał się onego czasu incognito do galicyjskiej wsi i na cały dzień najął się do pracy przy żniwach. Odwożącemu go na nocleg adiutantowi, a był nim Eduard Graf von Paar, pożalił się ze łzami w oczach:
– Wielcem poruszony niedolą tych biednych chłopów. Chyba czas najwyższy, by znieść pańszczyznę!
– Ależ, Wasza Wysokość, zrobił to już dawno poprzednik i stryj Waszego Majestatu, cesarz Ferdynand I, z tego oraz wielu innych jeszcze powodów zwany Dobrotliwym…
Stało się to faktycznie pod koniec rządów Ferdynanda. Stosowny dokument sygnowano w kwietniu, a w życie wszedł w maju 1848 roku. Jego kopie umieszczone w drewnianych trumienkach, wraz z rejestrem prac obowiązkowych, nałożonych na chłopów grzebano w specjalnie urządzonych mogiłach, na których stawiano kamienne nagrobki. Przed ich likwidacją w przyszłości chroniło niezbite przekonanie, iż dobycie owych dokumentów z trzewi ziemi skutkować będzie powrotem przekleństwa pańszczyzny. Z tego powodu w jednej wsi na Podkarpaciu zamieszki nawet wybuchły, gdy ów grób pańszczyzny wszedł w paradę budowie drogi i chciano go przesunąć, na co chłopi w cepy, widły i motyki zbrojni nie pozwolili.
Najsłynniejszy taki grób w Nozdrzcu nad Sanem się znajduje. A tegom zdjął dzisiaj, podczas błyskawicznego wypadu na Roztocze, w Hucie Różanieckiej. To ostatnia osada w Galicji, za nią jest już Tanew, a na Tanwi granica zaborów stała. Tędy onegdaj Piłsudski zieloną granicę przekraczał, co upamiętnia stosowny obelisk na prywatnej posesji sie znajdujący, na obrzeżach rezerwatu „Szumy”.
Napis na różaneckim krzyżu głosi:
„Bogu cześć chwała i dzięki
Dzień 15 maja RB. 1848
Pamiątka uwolnienia nas od pańszczyzny przez nayiaśneyszego monarchę Ferdynanda 1″
Na rewersie jest taki sam napis, tylko po ukraińsku. Krzyż wykonano nieopodal w Bruśnie Starym. Tam były prywatne kamieniołomy twardego piaskowca i chłopi kamieniarstwem się trudzący, którzy kuli w kamieniu krzyże, nagrobki rzymsko- i grekokatolickie, żydowskie macewy oraz elementy pomniejszej architektury.
Od zdjęcia najstarszej drewnianej cerkwii w Gorajcu wrzucam. A wszystko to przy okazji wizyty na grobie stryja, podporucznika 3 Pułku Strzelców Podhalańskich z Bielska, który w te okolice pod generałem Kustroniem dotarł, by złożyć życie na ołtarzu Ojczyzny podczas potyczki w Narolu, gdzie też na cmentarzu z towarzyszami broni spoczywa we wspólnej mogile.