Pomyślność

Dlaczego za coś płaci się jak za zboże?

Zboże pochodzi od boga, który dawno temu nie oznaczał istoty najwyższej, ale szczęście i pomyślność. A ponieważ nasi przodkowi, przynajmniej częściowo nie bez racji uznali, że szczęście i pomyślność najlepiej mierzy się posiadanymi dobrami materialnymi, owo szczęście i pomyślność wyrażone w środkach wymiany handlowej nazwano bogactwem. Kudłaty – to ten, co ma kudły, garbaty – posiadacz garba, a łaciaty jest w łaty – analogicznie właściciela bogactwa nazwano bogatym.

Gdzieś w oddali Fenicjanie wymyślili pieniądze (szkoda, że tak mało). U nas środkiem płatniczym było ziarno, które zmielone na mąkę nadawało się do wypieku chleba. Jego obfite zbiory, uchronione od gradu i sporysza, poczytywano za przejaw szczęścia i pomyślności, a więc ziarno nazwano po prostu zbożem. Najważniejsze ze zbóż, stanowiące podstawę diety i warunkujące życie nazwano z tego właśnie powodu żytem. Zresztą żyto i zboże oznaczały przez jakiś czas to samo.

A zatem płacić za coś jak za zboże oznacza wysokie koszty – wszak pozyskanie szczęścia i pomyślności, zdobycie dostatków i bogactwa wymaga nie lada nakładów. Równie dobrze można powiedzieć, że za coś się zapłaciło jak za życie albo za złoto.

Jest chyba mało znany midrasz o płaceniu jak za zboże. Gdy Abram miał wjechać do Egiptu, bał się o swoją żonę Saraj, że jej uroda może stać się powodem niechcianych kłopotów (a Saraj miała już wówczas 60 lat, więc wyobraźcie sobie, jak musiała być piękna). Więc ukrył żonę w wielkiej skrzyni. U wjazdu do krainy faraonów strażnicy pytają Abrama, co wiezie w skrzyni. A on, że nie może im powiedzieć. Mówią mu więc, że gdyby to było zboże, musi zapłacić cło. A on, że nie ma sprawy, że zapłaci cło jak za zboże. Więc oni znów mówią, że gdyby wiózł srebro albo złoto, też musi zapłacić. A Abram tłumaczy, że gotów jest zapłacić cło jak za srebro albo złoto. Zatem strażnicy oznajmiają, że muszą zobaczyć, cóż tak cennego wizie w skrzyni, skoro jest gotów zapłacić cło jak za zboże, za srebro albo za złoto. Otwierają skrzynię. I wtedy blask piękna Saraj rozlewa się na całą ziemię egipską. Tak więc nasze płacenie jak za zboże być może ma i w krainę midraszy sięgające korzenie?

A ponieważ temat cen zbóż jest na tę chwilę dość mocno polityczny i kontrowersyjny, póki co mówmy sobie, że za coś płacimy jak za samochody elektryczne. Trzeba iść z duchem czasu.