– Uczyńmy człowieka – powiedział Najwyższy.
– E tam – żachnęli się aniołowie. – Człowiek na pewno zrobi coś złego.
– Dzieło stworzenia już ukończone – zamyślił się Najwyższy. – Kto zatem zrobi jeszcze coś dobrego?
I niespiesznie zabrał się do roboty. Sam. Wbrew nadąsanym aniołom.