Dzisiaj 108. rocznica uznanych przez Kościół objawień w Portugalii.
Dlaczego Fatima nazywa się Fatima?
Trzeba cofnąć się do wczesnego Średniowiecza, czasów sprzed Rekonkwisty, czyli czyszczenia drogą zbrojnej eksterminacji terenów obecnej Hiszpanii i Portugalii z Żydów i Muzułmanów. Pewien młody rycerz chrześcijański zakochał się w pewnej młodej Arabce. Pewna młoda Arabka odwzajemniła gorące uczucie pewnego młodego rycerza tak wielkim zapałem, iż wyrzekłszy się wiary swoich przodków przyjęła chrzest i poślubiła ukochanego. Na chrzcie nadano jej imię Oureana, co znaczy „Ozłocona”. Jako Arabka nosiła imię Fatimy. Tak samo miała na imię umiłowana córka Proroka. Rycerz i Fatima-Oureana żyli razem szczęśliwie, ale krótko. Fatima-Oureana wkrótce zachorowała i umarła. Może były jakieś problemy z ciążą, albo porodem? Któż to wie. W każdym razie młody rycerz, oddawszy ciało swojej ukochanej żony ziemi, zrzucił zbroję i w zamian przywdział zakonnych habit. Jakiś czas później podjęto decyzję o budowie kolejnego klasztoru, a owdowiałego rycerza w habicie mianowano jego przeorem. Żeby czuć bliską obecność swojej ukochanej sprowadził jej szczątki i pochował w krypcie nowo wzniesionego kościoła. Podobno codziennie przychodził na miejsce jej pochówku i ronił łzy. Wokół klasztoru wyrosła niewielka osada. A nazwano ją od imienia żony zacnego przeora Fatimą.
Jak powstało sanktuarium?
W Fatimie w tle Pięknej Pani stoi rozłożysty dąb ostrolistny, którego konary wyrastają z pnia niczym palce z dłoni. Madonna w 1917 roku stanęła w Fatimie na drzewie pięć razy. Niebawem na pamiątkę Jej obecności zbudowano koło dębu kapliczkę. Stały razem niedługo. Pod kapliczkę wolnomularze podłożyli bombę. A biedny dąb dewoci i spekulanci rozdrapali na relikwie. Kapliczkę odbudowano. Zamiast dębu postawiono protezę kamiennej kolumny, na której umieszczono figurkę wyrzeźbioną pod dyktando wizjonerki Łucji. Całość nakryto dachem – po raz ostatni w 1982 roku, kiedy przyjechał tutaj Jan Paweł II, żeby podziękować za ocalenie z zamachu. Z jednej strony wzniesiono później kościół, w którym są groby świętych dzieci Franciszka i Hiacynty. Po przeciwnej – częściowo podziemną świątynię na 10 tysięcy miejsc siedzących. Plac między zadaszoną kaplicą z protezą drzewa i dwoma kościołami wyasfaltowano. Podobno pomieści milion dusz.
Jakie przesłanie płynie z Fatimy?
Te fakty budują tło dla tego, co wydarzyło się w Fatimie 13 maja 1917 roku, w czasie gdy działania na frontach I wojny światowej osiągnęły krwawe apogeum. Jesteśmy bowiem na ziemi, w której krótko, bo tylko do VIII wieku żyli zgodnie i w pokoju wyznawcy religii Księgi: Chrześcijanie, Muzułmanie i Żydzi. Potem się wszystko popsuło. Mówi się, że chrześcijaństwo jest religią miłości („największa jest miłość”), judaizm – religią nadziei (na nadejście Mesjasza), zaś islam – religią wiary („jeden jest Bóg i nie ma innego”). W miejscu, które nosi arabską nazwę, Maryja – Córa Izraela ukazuje się chrześcijańskim dzieciom. Tę część Fatimy, w której dzieci widziały Piękną Panią nazywają Cova da Iria – Dolina Pokoju. „Iria” brzmi podobnie jak greckie „Irene”, co oznacza zarówno „pokój” jak i „spotkanie”. Właśnie tutaj Madonna przekazuje bardzo proste orędzie: „módlcie się o pokój”! Oto cała teologia Fatimy: modlitwa, pokój, spotkanie.
Co oznacza bryła betonu za szkłem?
U wejścia do sanktuarium w Fatimie stoi nieco na uboczu owalny budyneczek, podobny do świątyni dumania w zakamarkach magnackiego ogrodu. Połowa owalu jest z kamienia, połowa ze szkła. W środku wysmukła, żelbetonowa płyta. Trochę jak kamień, który Jakub postawił w Betel na pamiątkę spotkania z Najwyższym. Albo niczym macewa z kirkutu. Są na niej litery. Ale nie ryte – pomazane farbą. I kilka dziur, jak po kulach. Fatima jest jednym z miejsc, w których znalazły się szczątki Muru Berlińskiego – ściany nienawiści długiej na 156 kilometrów, ze 302 wieżami strażniczymi. Mur był dzieckiem wojny. Dzielił świat na wolny i zniewolony, dostatni i głodny, uśmiechnięty i tonący we łzach. Dzielił i zabijał ludzi. 136 ofiar – mówią ostrożne rachunki. Inne oscylują wokół pół tysiąca. Mur przestał być potrzebny po 28 latach, w nocy z 9 na 10 listopada 1989 roku. Płyta z Muru Berlińskiego stoi u wejścia do Doliny Pokoju niczym ząb wyrwany z pyska apokaliptycznej Bestii. I trochę jak wycieraczka – by strząsnąć z nóg proch niemiłości, zanim się wejdzie w przestrzeń modlitwy i pokoju.
Co się stało z dziećmi z Fatimy?
Wobec szalejącej grypy hiszpańskiej, która wybuchła niebawem, państwo Marto, rodzice Franciszka i Hiacynty, surowo zabronili im wychodzenia z domu. Pozostawanie w kwarantannie ciasnej, kamiennej budowli, na niewiele się zdało. Oboje zapadli wkrótce na grypę, jako ofiary pierwszej z trzech fal epidemii, która wówczas nawiedziła Europę. Dzieci zachorowały w październiku 1918 roku. Franciszek zmarł na grypę pół roku później, w wieku 11 lat. Zdążył jeszcze – dwa dni przed śmiercią – przystąpić do pierwszej spowiedzi i komunii świętej. Hiacynta poradziła sobie z grypą. Cóż, skoro pojawiły się powikłania pogrypowe w postaci bakteryjnego zapalenia płuc. Dziewczynkę hospitalizowano. Lekarze musieli usunąć jej dwa żebra. Operację wykonano jedynie w częściowym znieczuleniu. Hiacynta zmarła w wieku 10 lat, blisko dwa lata po śmierci swojego brata. Franciszka i Hiacyntę kanonizował w 2000 roku Jan Paweł II, jako najmłodszych świętych nie-męczenników. Pandemia grypy hiszpańskiej, która szalała sto lat temu pochłonęła więcej ofiar niż I wojna światowa. Szacunki mówią o nawet 100 milionach ofiar.
Najstarszą z wizjonerek – Łucją Santos, która w czasie objawień miała 10 lat – rodzice specjalnie się nie przejmowali. Nikt nie zatrzymywał jej w domu. Dziewczynka swobodnie poruszała się po okolicy. Nie zachorowała na grypę. Zmarła w 2005 roku, dożywszy 98 lat, jako zakonnica. Papież Benedykt rozpoczął jej proces beatyfikacyjny.