Wielkanoc powinna być Dniem Kobiet.
– Bóg jest złodziejem. Ponieważ, aby uczynić niewiastę, musiał wprowadzić w sen mężczyznę i ukraść mu żebro.
– Wyobraź sobie: w nocy do domu zakradli się złodzieje. Zabrali sakiewkę srebra. W zamian zostawili całą skrzynię złota.
– Chętnie oczekiwałbym takich złodziei każdego nocy!
– Takim właśnie złodziejem jest Bóg: zabrał mężczyźnie zwykłe żebro, a w zamian dał mu niewiastę.
Na świadków Narodzenia Jezusa Bóg wybrał pasterzy. Ze względu na swoją dzikość i posądzenia o skłonności do rabunku i kradzieży, traktowani byli jak pozbawiony wiarygodności margines społeczny.
Na świadków Zmartwychwstania Jezusa Bóg wybrał kobiety. Tymczasem historyk żydowski, Józef Flawiusz, pisał: „Świadectwa kobiet nie mają znaczenia i nie są u nas słuchane z powodu niestałości i bezczelności tej płci”. Było to pokłosie mądrości Koheleta: „Znalazłem jednego prawego mężczyznę pośród tysiąca, ale kobiety prawej w tej liczbie nie znalazłem” (Koh 7,28). Mędrzec Syracydes jedynie dolał oliwy do ognia: „Lepsza przewrotność mężczyzny niż dobroć kobiety…” (Syr 42:14).
Kobieta w tradycji biblijnej cieszyła się taką samą wiarygodnością, jak dziecko – nie mogła być świadkiem w sądzie, nikt przy zdrowych zmysłach nie udzieliłby jej pożyczki.
Dlaczego zatem to właśnie kobiety jako pierwsze odkryły pusty grób Zmartwychwstałego?
1. W ten sposób uwiarygadnia się Zmartwychwstanie. Gdyby ktoś próbował rozpowszechnić kłamstwo, zapewne posłużyłby się w tym celu osobami uchodzącymi za niewątpliwe autorytety.
2. Był to sposób na dowartościowanie kobiet, okazanie im w ten sposób szacunku, wynagrodzenie dotychczasowego postrzegania ich jako istot mniej wiarygodnych czy nawet wartościowych.
3. Dało to asumpt do emancypacji i równouprawnienia w wierze – tak, iż święty Paweł pisze, że „nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3,28).
Wielkanoc, to – w gruncie rzeczy – swego rodzaju Dzień Kobiet.