Czułość

Próbowałem dzisiaj wytłumaczyć słuchaczom, na czym polega miłosierdzie.

Bo wszyscy myślą tak: człowiek robi różne złe rzeczy. Potem staje przed Panem Bogiem i mówi: „sorki, nie chciałem”. Wtedy Pan Bóg klepie człowieka po plecach i mówi: „spoko, nic się nie stało”. Guzik prawda. Miłosierdzie, to nie jest odkurzacz do grzechów. Miłosierdzie, to jest… czułość.

Sprawdziłem w Wikipedii: jest czułość filmu, użytkowa, analityczna, czułość wagi. Nie ma „czułości” jako cechy czy przymiotu. Czym jest czułość?

– Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości. (…) Nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości. Pojawia się tam, gdzie z uwagą i skupieniem zaglądamy w drugi byt, w to, co nie jest „ja” – pisze Olga Tokarczuk w „Czułym narratorze” (mowie noblowskiej z grudnia 2019).

Czułość oznaczała kiedyś wrażliwość na dotyk czy inne czynniki zewnętrzne, następnie zdolność do czucia, czuwania i żywienia uczuć – wszystkie to słowa są podobne. „Czuła noc” w czasach Kochanowskiego oznaczała noc bezsenną, spędzoną na czuwaniu: nasłuchiwaniu i wypatrywaniu. Jezus nasłuchuje, gdy wołają ślepcy „Synu Dawida, ulituj się nad nami”. Jezus spogląda z miłością na młodzieńca, który pyta, co ma zrobić, by osiągnąć zbawienie. Tak samo widzi Lewiego w komorze celnej i Zacheusza na sykomorze. Miłosierny Samarytanin nie tylko widzi ofiarę bandyckiego napadu, ale jeszcze wzrusza się – współ-czuje ból tego człowieka, dopiero potem dotyka jego ran, by je opatrzyć – to wszystko składa się na miłosierdzie. Dlatego czułość jest synonimem miłosierdzia.

Można okazać czułość gestem, dotykiem, pocałunkiem. I wreszcie obecnością. Fajny wierszyk ułożył Jonasz Kofta. Oto jego „Czułość”:

Nie chcę cię dotknąć
Boję się
Boję się twego bólu
Chcę ci zostawić twą samotność
A swą obecność zmienić w czułość
Jesteśmy inni
Każde z nas
Ma swoje tajemnice ciemne
Kolczasty
Dziki
Suchy chwast
Nadzieje nadaremne
Spotkali się
Któryś tam raz
Śpiąca królewna ze ślepym królem
Chcę dać ci to
Co mogę dać
Czule
Czulej
Najczulej