Co ma wspólnego korzystanie z toalety z Godzinkami?
Dziś czyta się w kościele nieco komiczną lekcję z Księgi Samuela o Saulu i Dawidzie (1 Sm 24,3nn) . Zazdrosny Saul rusza w pościg za Dawidem. Dejw ukrywa się w rozgległej jaskini. Kiedy Saul przybywa w to miejsce, zostawia swoje zastępy i samotnie rusza do tej jaskini, nie mając pojęcia, że ukrył się w niej ten, którego ściga. Saul idzie tam, żeby „okryć nogi”. To taki śliczny, biblijny zamiennik „robienia kupy”. Saul wchodzi, pewnie odrzuca na bok królewski płaszcz – żeby się nie pobrudził – zgina się w kucki i udaje Ramzesa, wznoszącego swoją piramidę. Koledzy szepczą Dawidowi, żeby zamordował dziada i będzie święty spokój. Ale Dejw się wzbrania, że to pomazaniec Boży i że tak nie można. Zakrada się tylko cichaczem i odcina kawałek królewskiego płaszcza. Jak on to zrobił, że Saul się nie połapał? Nie wiem. Potem jest tak, że gdy Saul już polazł do swoich, to Dawid stanął w bezpiecznej odległości i zaczął machać tym odciętym łachmanem, jaki to on fajny jest, że mógł, a nie zabił i – w ogóle – dlaczego Saul go nie lubi. Zostawmy tę historię.
Legendy żydowskie mają w sobie spory ładunek sarkazmu, skoro jedna z nich mówi, iż to właśnie za kradzieć połączoną z dewastacją owego królewskiego płaszcza Dawid został pokarany na starość nieustającym oczuciem zimna, tak, że żaden płaszcza, pled ani kocyk nie był go w stanie ogrzać. Więc najęto niejaką Abiszag, dziewczynę z Szunem (Szunemitkę), żeby staruszka grzała osobą swą. Dawid był już wówczas bezsilny i bezradny, niczym dziecko, więc do niczego między nimi nie doszło – Abiszag pozostała dziewicą. I jako taka stała się starotestamentalną „figurą” Maryi, która – Dziewicą pozostając – wydała na świat Jezusa „Syna Dawida” – jak o Nim mówiono.
Z tego powodu śpiewano „Abizai prawego Dawida grzejąca” – bo różnie jej imię można wymawiać – w Godzinkach o Niepokalanym Poczęciu. W XX wieku ten fragment Godzinek usunięto, dla jakiejś dziwnej pruderii zapewne i piękny obraz biblijny poszedł się paść. W to miejsce wstawiono werset „od niewoli okrutnej lud swój ratująca”, uzupełniający postać wspomnianej we wcześniejszym wersie „Judyt wojującej” (to ta, co ucięła łeb Holofernesowi, bohaterka Księgi Judyty).
Jeszcze inna legenda żydowska mówi, że Abiszag była tą samą Szunemitką, która zaprosiła w gościnę proroka Elizeusza (2 Krl 4,18nn) a on wymodlił dla niej upragnionego syna. Ale to tylko legenda, bo Elizeusz żył ze sto lat po Dawidzie, więc chronologia nam tutaj klęka.
[Foto: fragment anonimowego dzieła z początku XVI w. (Szkoła Andaluzyjska): Dawid (to ten, co leży wyubierany) i Abiszag (ta, co składa przed nim ręce); reszta, to dworzanie, którzy próbują jakoś zaradzić królewskiej, starczej oziębłości].