…o tym, co łączy Chanukę i Roraty.
W Żabnie – rodzinnym miasteczku moich dziadków – gdy przyszedł przedwojenny grudzień poranne ciemności rozświetlał blask lampionów katolickich dzieci idących na Roraty, a wieczorem – ciepłe płomyki chanukowych świeczników w oknach ciągnących się wzdłuż pobielonych śniegiem uliczek parterowych kamienic.
Symbolem czasu trwania Adwentu są cztery świece. Każda z nich oznacza jedną niedzielę. Trzy są fioletowe, a jedna – różowa. Ta różowa przeznaczona jest na trzecią niedzielę Adwentu, zwaną „Gaudete” – Niedzielą Radości – z tego powodu, iż wówczas jesteśmy już za półmetkiem Adwentu i Święta są tuż tuż, co cieszy nas tym bardziej.
W każdą niedzielę zapala się o jedną świecę więcej. W pierwszą niedzielę zapala się pierwszą świecę, w drugą niedzielę – pierwszą i drugą świecę, w trzecią niedzielę – pierwszą, drugą i trzecią itd.
Ten sposób zapalania świec jest identyczny z tym, jaki stosują Żydzi podczas święta Chanuki. To święto trwa osiem dni. Przy wejściach do domów lub w oknach stawia się ośmioramienne świeczniki. Codziennie zapala się o jedną świecę więcej: pierwszego dnia – pierwszą, drugiego – pierwszą i drugą, trzeciego – pierwszą, drugą i trzecią itd. W sumie, w ciągu ośmiu dni świecę zapala się 36 razy. To tyle, ile godzin Światłość Wiekuista rozświetlała ziemię – w Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg pierwszego dnia stworzył jasność (Światłość), a dopiero trzy dni później Słońce, Księżyc i gwiazdy. Gdy ciała niebieskie były już gotowe, Światłość zabrał do siebie, pozostawiając nam jedynie blask owoców pracy stwórczej z czwartego dnia. Światłość była źródłem jasności przez trzy dni. A ponieważ w rachubie biblijnej dzień zawsze ma dwanaście godzin, oznacza to, że Światłość była na ziemi przez 36 godzin.
My nasze świece Adwentowe zapalamy 10 razy – (1+2+3+4). Do nawiązanie do Dekalogu – Dziesięciu Słów. Dziesięć razy podczas stwarzania świata Bóg wyrzekł zdanie „niech się stanie”. A potem w Dziesięciu Słowach (Wypowiedzeniach) ujął prawo, zapisane na kamiennych tablicach i przekazane Mojżeszowi na świętej górze Synaj. Dziesięć było plag egipskich, Jezus opowiada przypowieści o dziesięciu minach i dziesięciu pannach oraz uzdrawia dziesięciu trędowatych. Liczba 10 oznacza całość i pełnię. W Adwencie odnosi się do przyjścia Syna Człowieczego, gdy „czas się wypełnił”.
Żydowskie święto Chanuka jest czasem niezwykłej radości. Upamiętnia opisane w Księgach Machabejskich odzyskanie wolności, a przede wszystkim świątyni w Jerozolimie z rąk greckich najeźdźców, którzy na Syjon wprowadzili posąg Zeusa a na ołtarzu Pana złożyli w ofierze wieprza, którego mięsa zabrania spożywać Tora.
Talmudyczna legenda mówi, iż po uwolnieniu świątyni i jej oczyszczeniu, gdy chciano zapalić siedmioramienny świecznik, płonący tutaj nieustannym blaskiem, znaleziono tylko jeden dzbanuszek „liturgicznej” oliwy, opatrzony pieczęcią potwierdzającą jej koszerność. Jej ilość powinna wystarczyć do zaopatrzenia świecznika na jeden dzień. Tymczasem Pan sprawił, że w cudowny sposób była ona źródłem światła aż przez osiem dni – tyle czasu potrzebowano do wytworzenia kolejnego zapasu koszernej oliwy. Przez te osiem dni świętowano oczyszczenie (rekonsekrację) świątyni.
Pozostawia to także taki ślad w naszej tradycji, iż największe święta (Boże Narodzenie, Wielkanoc) również celebrujemy przez osiem dni (oktawa).
Podczas Chanuki Żydzi nie tylko zapalają lampki oliwne, ale także spożywają potrawy przyrządzane na oleju, z pączkami, plackami ziemniaczanymi i naleśnikami na czele. Chanuka bardzo często przeżywana jest w czasie naszego Adwentu, jej obchody zaczynają się 25. dnia miesiąca Kislew – w przeliczeniu na nasz kalendarz najczęściej w grudniu, choć może zdarzyć się zarówno pod koniec listopada, jak i na początku stycznia. W tym roku Chanuka rozpoczęła się 28 listopada, a więc dokładnie w tym samym dniu, co nasz Adwent.