Teksty Ewangelii i minihomilie na dni powszednie 25-30 października.
30. tydzień zwykły – poniedziałek 25 października
Łk 13,10-17
Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”.
Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?”
Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
Na oślim grzbiecie wiózł pewien wieśniak worek zboża na mąkę do młyna. W pół drogi osioł potknąwszy się na jakimś wykrocie wór z grzbietu zrzucił. Próżno chłopina próbował upadły worek na ośli grzbiet wywindować – w domu syn mu pomagała. Kiedy zdawało się, że nie pozostało mu już nic, jak tylko usiąść i zapłakać, nagle jak spod ziemi wyrósł dorodny rumak w pysznej uprzęży. W siodle prosto i dostojnie trzymał się pan z pobliskiego zamku, właściciel całej okolicy. Nim chłop zdążył czapkę zdjąć, by się ukłonić, bogacz już zeskoczył był z konia, już worek oburącz złapał.
– Chwyćże z drugiego końca i równo na grzbiet zarzuć – zarządził. I nim wieśniak zdążył się zorientować, co się właściwie stało, wór zboża znów bezpiecznie na oślim grzbiecie spoczywał.
– Panie, jakże ci się ja, biedny odwdzięczę za tak wielką łaskę? – zaczął chłop dziękować nieporadnie.
– Bardzo prosto – odpowiedział pan na to. – Kiedy tylko spotkasz kogo w potrzebie, pomóż mu bez ociągania, jak i ja tobie pomogłem.
Dlaczego Jezusa uzdrawia w szabat? By drażnić, prowokować? Nie. Chce przez to pokazać, że jeśli spotykasz człowieka w potrzebie, nie jest ważny czas, miejsce ani twoje z nim relacje, ale jedynie fakt, iż ów człowiek jest w potrzebie, To wystarczający powód, by przyjść mu z pomocą.