Ewangelia i rozważanie na wtorek 21. tygodnia zwykłego.
Mt 23,23-26: Jezus przemówił tymi słowami: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta”.
Wyprawa naukowa posuwała się żwawo w głąb Czarnego Lądu. W ciągu czterech dni przebyto trasę zaplanowana na tydzień. Piątego dnia o poranku szef tragarzy stanął przed ekipą naukowców i oznajmił, że tego dnia żaden z nich nie ma zamiaru wyruszyć w drogę.
– Dlaczego? – zdziwili się biali. – Czyżby siły was opuściły?
– Nie siły, panie – odpowiedział tubylec. – Idziemy tak szybko, ze nasze dusze nie nadążają. Musimy poczekać, aż dogonią ciała.
Nauka – nauką, postęp – postępem, prawo – prawem. A dla Boga i tak najważniejsza jest dusza. To dlatego Jezus gani bezduszność faryzeuszów, dla których najważniejsze jest to, co zewnętrzne.
Zwolnij. Jeśli trzeba – nawet się zatrzymaj. Pozwól swojej duszy znaleźć się na właściwym miejscu.