Modlitwa, jałmużna i post – jak robić to dobrze?
Mt 6,1-6.16-18: Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój który widzi w ukryciu, odda tobie.
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Bambus był najdorodniejszym drzewem w całym ogrodzie i za wszelką cenę pragnął przypodobać się swemu panu. Ten stanął przed bambusem pewnego dni i zapytał:
– Czy chcesz sprawić mi radość?
– O, tak, panie.
– Muszę cię w takim razie ściąć!
– O, nie, panie…
– Oberwać wszystkie liście i przepołowić wzdłuż cały pień.
– Czyń, co zechcesz, panie.
Pan zrobił, jak powiedział: ściął bambus, oberwał liście, przepołowił pień, połówki, oczyszczone w środku, ułożył jedna za drugą – od strumienia, aż po połać suchej dotąd ziemi, na której, dzięki rynnie z bambusa, wyrósł nowy ogród, sprawiający radość swemu panu.
Trzeba najpierw się umniejszyć, trzeba dać się ściąć, pozbawić ozdób i przywilejów, pozwolić się przepołowić, złamać i oczyścić w środku. Dopiero wtedy można zacząć naprawdę służyć.
Panie, muszę się przyznać, że zazdroszczę aniołom: też chciałbym służyć innym, samemu pozostając niewidzialnym. Wtedy lepiej podobałbym się tobie.