Nikodem

Agent KGB, który umarł na rękach papieża.

To stało się 42 lata temu – 5 września 1978 roku. Papieżem był świeżo wybrany Jan Paweł I. Agentem KGB – Nikodem, rosyjski biskup prawosławny, metropolita leningradzki i nowogrodzki.

Nikodem przyjechał do Rzymu na pogrzeb Pawła VI. Znali się jeszcze z czasów Soboru Watykańskiego II. Nikodem był wówczas w delegacji obserwatorów ze strony Kościoła Prawosławnego. Jednocześnie na polecenie swoich zwierzchników z KGB załatwił z Rzymem to, że Sobór nie potępił sowieckiego komunizmu. Po pogrzebie postanowił poczekać na wybór nowego papieża. W tym czasie gościną podejmował go w Rzymie generał jezuitów Pedro Arrupe, dziś kandydat na ołtarze. 3 września odbyła się uroczysta inauguracja wybranego na Stolicę Piotrową 26 sierpnia Jana Pawła I. Dwa dni później Nikodem gościł na prywatnej audiencji u nowego papieża. Podczas niej opuścili pozostałych uczestników i przeszli do biblioteki papieża na chwilę rozmowy w cztery oczy. Mówiło się potem, że Nikodem był zafascynowany objawieniami w Fatimie. Miał namawiać Jana Pawła I, żeby razem tam pojechali i wspólnie poświęcili Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Podobno naprzeciw tej biblioteki były jakieś budynki ambasady sowieckiej. Stąd pojawiła się spiskowa teoria, że Nikodema napromieniowano przez okna wiązką jakichś śmiertelnych promieni. Inna spiskowa teoria mówi, że przez pomyłkę wypił zatrutą kawę z filiżanki, przeznaczonej dla papieża. Nie wiadomo. Faktem jest, że kiedy wyszli z Janem Pawłem I z biblioteki Nikodem w ułamku sekundy zasłabł, osunął się na posadzkę, być może odruchowo podtrzymywany przez papieża i na miejscu zmarł. To była pierwsze od 500 lat oficjalne spotkanie wysokiego przełożonego Prawosławnej Cerkwi Rosyjskiej z papieżem. Faktem jest także, iż Nikodem, który w chwili śmierci nie sięgnął jeszcze pięćdziesiątki, miał problemy z sercem. Przeszedł aż pięć zawałów. Lekarze odradzali mu ten feralny wyjazd do Rzymu.

Metropolita do dziś cieszy się bardzo niejednoznaczną opinią. Był agentem KGB, co było faktem raczej znanym. Z drugiej strony słynął jako człowiek niezwykle pobożny, gorliwy w szerzeniu wiary, pomagający ubogim, orędownik pojednania Prawosławia z Rzymem. Jego zwolennicy utrzymywali, że współpracę z KGB wybrał świadomie, łącząc z nią nadzieję na utrzymanie status quo Kościoła Prawosławnego w Rosji. Faktem jest, że podczas jego działalności znacznie ograniczono proces likwidacji placówek duszpasterskich, zamykania cerkwi i miejsc kultu prawosławnego. Kandydował na metropolitę Moskwy, ale urzędu nie dostał na skutek interwencji KGB. Współwyznawcy mówili o nim z przekąsem, że jest „tajnym katolikiem” i „ukrytym wielbicielem zakonu jezuitów”. To była niesamowita historia, która może kiedyś doczeka się wyjaśnienia. Tym bardziej, że upłynęło niewiele ponad trzy tygodnie i 28 września – również na zawał – zmarł papież Jan Paweł I.

[Na zdjęciu z sieci: metropolita Nikodem].